Z pewnym takim opóźnieniem wracamy z wakacji. Z opóźnieniem, ale za to stylowo. Ślicznym Dużym Fiatem, którego w 2008 roku chowamy do zamykanego garażu na tyłach pawilonów przy Wąwozowej. 17 lat minęło, ale zasada wciąż ta sama. Kanciaka chowamy w garażu. Dziś nawet chętniej, niż wtedy. Bo dziś wart byłby fortunę, z tą swoją klasyczną rejestracją WIU.
WIU to byłaby Praga, ale ten Fiacik niewątpliwie bazuje na Ursynowie w klasycznym boksie garażowym. Dziś takich już nie budują. Biało-szara cegła i brązowa brama dająca (trochę chyba złudne) poczucie bezpieczeństwa. Chociaż w 2008 – a tak datuje to zdjęcie przesyłający je Paweł Starewicz- Duże Fiaty to nie jest już top złodziejskiej listy przebojów. A te garaże? Garaże na pewno pamiętają starsi mieszkańcy Kabat.

Ciągnęły się na tyłach kontenerowego centrum handlowego. Takiego klasycznego rozwiązania, osiedlowej prowizorki usługowej. Może i prowizorka, ale za to w interesie był Ruch, bar wietnamski, sklep militarny i kebab. W zestawie za 15 złotych. Czyli to było dawno? Oj, dawno. Konglomerat handlowo-garażowy zniknął pod koniec 2010 roku, kiedy ustąpił pola nowemu blokowi. Nie tak łatwo jednak, bo trafił się jeden niepokorny właściciel garażu – więc blok nadbudowano nad nim. To arcyciekawe rozwiązanie architektoniczne opisywałem już TUTAJ.

Zaczęliśmy dziś od praskiego WIU, a skończymy na klasycznym ursynowskim WGG. I to z numerem jeden! Na Facebookowej stronie „Motomakulatura” można znaleźć takie zdjęcie. Duży Fiat z numerem jeden, WGG 0001, gnije w lecie 1992 roku przed blokiem przy Szolc-Rogozińskiego.

WGG. Tylko trzy litery, a jaki sentyment. Rodzice mieli takiego pomarańczowego Malucha z rejestracją WGG właśnie. Pochylmy więc czoła i oddajmy cześć tym wszystkim WGG, WUG, WZY, WZU- czyli temu, co było białe na czarnym, zanim czarno na białym napisano WN.