Głodny? Na co czekasz?! Chwytaj za telefon i dzwoń do Vesuvio! Albo się przejdź do pawilonu na rogu Cynamonowej i Płaskowickiej. Cienkie ciasto, klasyczna pizza. Była oczywiście – bo już dawno jej nie ma, a z pawilonu ostatnio wyprowadziła się też kuchnia chińska. Stoi pusty. Ktoś może chętny do wskrzeszenia Vesuvio?
Erupcja nastąpiła w 1992 roku. W potokach lawy i sosu pomidorowego przy Cynamonowej otworzyła się pierwsza pizzeria na południu Ursynowa. Mieli własne kartony i dowozili, co już było symbolem nowoczesności. W dodatku tę pizzę robili na cienkim cieście, czym zdecydowanie odróżniali się od sieciowej konkurencji z Pizza Hut, gdzie bez zestawu papierowych ręczników do wycierania tłuszczu ani rusz. Na nocnym zdjęciu Artura Pomianowskiego z kwietnia 2007 roku piętnastoletnie wówczas Vesuvio jeszcze działa. Widać szyld, chociaż chyba jest już dość późno w nocy i pizzeria już zamknięta. Dziś pawilon zamknięty jest na głucho, ostatni najemca wyniósł się w zeszłym roku.
![W swojej długiej historii pawilon przy Cynamonowej widział już kuchnię włoską i chińską. Kto następny? Fot. Maciej Mazur](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2023/2023_01_12_Cynamonowa-Vesuvio1.jpg?resize=400%2C249&ssl=1)
Vesuvio zamknęło się… No właśnie. Wpisz datę. Chyba około 2010 roku. Wezuwiusz wygasł, ale włoska tradycja wciąż była żywa. Kolejni najemcy otworzyli tam pizzerię Inferno. Pizza z piekła rodem smakowała niebiańsko. Mieli jakąś sekretną recepturę, polewali placek jakimś takim super tajnym sosem, w każdym razie pizza o nazwie Tutto Quanto (bez cebuli) była wyśmienita. Była. Bo żar piekielny wygasł znacznie szybciej niż trwała erupcja Wezuwiusza. Inferno zamknęło się… Wpisz datę.
![Pawilon przy Cynamonowej róg Płaskowickiej. Dawna pizzeria Vesuvio, później Inferno. Fot. Maciej Mazur](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2023/2023_01_12_Cynamonowa-Vesuvio2.jpg?resize=400%2C225&ssl=1)
Ostatnim (dotychczasowym) najemcą kulinarnym był Ming Wok. Kuchnia orientalna. W maju zeszłego roku pan Ming swojego Woka przeniósł na Polinezyjską. Zamknięty pawilon czeka na kolejnego śmiałka, który rozpali znów żar tego gastronomicznego wulkanu w jakże niepozornej budzie.
Po Ming Woku była jeszcze przez chwilę knajpka serwująca ryby – też nie przetrwała.
Szybko musiała odpłynąć, bo nawet jej nie zauważyłem
Na archiwalnych zdjęciach pod adresem Cynamonowa 3A na google maps z 2011 jest jeszcze Inferno, potem od 2013 do 2019 widoczny jest Ming Wok. Tej z rybami google nie zdążył uwiecznić.
To była najlepsza pizza jaką jadłam. Ciekawe czy gdzieś się przenieśli??
pracowałem tam jako kucharz w latach 90-tych, jakieś cztery lata… właściciel nie żyje…
taką sama pizze zjesz gdzieś na Modzelewskiego… kolega, z którym pracowałem robi to samo… kiedyś miał zakład na Puławskiej… ma na imię Czarek… 🙂
Było tam jeszcze Cafe Azyl
Akurat Mig Woka nie żałuję. Kompletna ignorancja i brak profesjonalizmu. Moja żona struła się w tym „lokalu”. Traktowanie gości poniżej krytyki.
A pamiętacie budki „z chińczykiem” przy Dereniowej?
Mam gdzieś zdjęcia ze znajomymi na tarasiku Vesuvio