Dawno, dawno, temu, zanim nastały dinozaury, była epoka żelaza spawanego. Co pan bredzisz? Nie bredzę! Ja tylko opisuję historię miejsca, w którym dziś wasze dzieci bawią się wśród dinozaurów.
Tę karuzelę pamiętam doskonale. I była chyba jeszcze huśtawka. Stały obok ogrodzenia starego gospodarstwa naprzeciwko cukierni. Przed każdym rzeczownikiem w poprzednich trzech zdaniach trzeba oczywiście dopisać słówko „nieistniejącą”, bo tego kawałka wsi już nie ma. Prawie nie ma.
Oto Łąka Olkówki w roku 1977. Rozłożyła się na niej baza budowlana, której kierownikiem był Józef Olk. Wieloletni prezes SBM Ursynów, Stanisław Olszewski, wspominał, że to właśnie od nazwiska Olka powstała nazwa całego tego terenu. Po lewej stronie zdjęcia widzimy trzy stare budynki. W tym białym powstanie cukiernia, dwa pozostałe będą się rozpadać. Ale w 1983 jeszcze stały. Proszę bardzo:
Szary domek nazywano „dworkiem” z racji tego drewnianego ganku. Przed rozpoczęciem budowy Ursynowa te gospodarstwa stały przy ulicy Władysława Jagiełły. Jej ślad pozostał do dziś – to żwirówka biegnąca od parkingu przy Puszczyka, obok placu zabaw i kończąca się niczym. Na żwirówce postawimy teraz wózek.
Zadowolony chłopczyk w klasycznym wózku spacerowym pozuje na tle bramy prowadzącej do „dworku” właśnie. Tu nawet widać… Hmm… Tympanon? Załóżmy. Na miarę naszych możliwości. Za płotem opuszczonego gospodarstwa rósł sobie sad. Ten sad.
Kilka drzew owocowych przetrwało do dziś. Możecie zabawić się w odkrywców. Rozejrzyjcie się po okolicy dzisiejszego placu zabaw. W tle mamy oczywiście bloki przy Puszczyka, a konkretnie 17/19. Spojrzymy teraz z okna tego bloku.
W 1989 roku stare budynki już zburzono, płot jeszcze stoi, za nim walają się jakieś rupiecie. Stoi też cukiernia i ta akurat prężnie działa. Padnie dopiero w pierwszej dekadzie XXI wieku. Willa dotrwa do ery burmistrza Guziała i pójdzie pod kilof, co uważam za straszny błąd. Gdyby budynek wyremontować, mógłby służyć na przykład jako kawiarnia, wypożyczalnia leżaków czy miejsce lokalnej aktywności z piękną historią. Na koniec wróćmy może do bardziej kolorowych wspomnień.
Znów mamy rok 1983. Mały Jędrek dosiadł klasycznej karuzeli. Za 35 lat też pewnie będzie odwiedzał to miejsce, już z własnym dzieckiem. Nadejdzie era dinozaurów. Zaraz… Czy to nie o nas, bywalcach żelaznych placów zabaw? Acha. Poznajcie Jędrka. Jest bohaterem niejednego zdjęcia z przepastnego archiwum swojego ojca, Andrzeja Herfurta, który na doskonałej jakości materiałach fotografował Ursynów sprzed 40 lat. Wielkie dzięki!
[…] To jest Łąka Olkówki, nazwana tak od nazwiska Józefa Olka zarządzającego widoczną na zdjęciu bazą budowlaną. Za blaszaną halą wyrastają resztki wsi ursynowskiej – willa, w której ulokuje się przyszła cukiernia i „dworek”, który już opisywałem tutaj. […]