Klasycznie autobusem 139, 151 albo może trolejbusem – ruszamy na wycieczkę do Lasu Kabackiego. Naszym przewodnikiem będzie mapa zamieszczona w 1988 roku w tygodniku „Pasmo”. To właściwie nie tylko mapa, to mini-przewodnik.

W Lesie Kabackim atrakcji co niemiara. Ośrodek wypoczynku świątecznego, organizowany właśnie ogród botaniczny, pomniki przyrody, czy wreszcie – mogiły z drugiej wojny i upamiętnienie katastrofy lotniczej. Patrzcie i podziwiajcie.

Mapa zamieszczona w tygodniku "Pasmo" z 1988 r.
Las Kabacki, 1988

Na wycieczkę najprościej dojechać autobusami linii 139 i 151 z Dworca Południowego albo 140 z Placu Unii, ale pamiętajmy, że 140 dowiezie nas tu tylko w niedziele i święta. Zaczynamy przy parkingu ośrodka wypoczynkowego w Powsinie.

Rok 2001, a jakby 20 lat wcześniej. Stojący na pętli w Powsinie autobus to rekonstrukcja sytuacji z lat osiemdziesiątych, gdy dojeżdżała tu linia 139. Zdjęcie: Marcin Stiasny, www.przegubowiec.com
Wehikuł czasu linii 139. 2001, fot. Marcin Stiasny

Stąd ruszamy do lasu. Możemy wybrać albo szlak południowy, przez urokliwą niewielką Powsińską Górkę, albo główny dukt wiodący środkiem rezerwatu. Po drodze miniemy kilka pomników przyrody, także miejmy oczy szeroko otwarte. Wtedy łatwiej było mieć oczy szeroko otwarte, z kieszeni nic do nas nie pikało, wołając: spójrz, przyszła wiadomość! A tu nie wiadomość przyszła, tylko wiewiórka.

Wycieczka do Lasu Kabackiego. Nowoursynowska? A może jakaś inna droga? Fot. Andrzej Kubik
Wycieczka do lasu. 1986, fot. Andrzej Kubik

Jeżeli będziemy podążali wzdłuż wskazówek autorów mapy z „Pasma”, obie drogi zaprowadzą nas w to samo miejsce na południowym skraju lasu. Być może nad polaną unosi się jeszcze charakterystyczny zapach paliwa lotniczego. Ledwie w zeszłym roku (9 maja 1987) rozbił się tu pasażerski samolot LOT-u „Tadeusz Kościuszko”.

Lato 1987, dwa miesiące po katastrofie samolotu "Tadeusz Kościuszko". Drzewa na polanie spłonęły w pożarze maszyny. Zdjęcie z archiwum Piotra Klonowskiego.
Miejsce katastrofy. 1987, arch. Piotra Klonowskiego

Stąd ruszamy ścieżką na północny wschód. Kierujemy się w stronę zachodniego skraju lasu. Skręcając w prawo możemy wrócić spacerem na Natolin, a idąc prosto dojdziemy do Puławskiej. Kto jeszcze ma siły na dalszą wędrówkę, może odwiedzić Jezioro Zgorzała albo Staw Zabłockiego po drugiej stronie ulicy. Wtedy jeszcze nie zarośnięte i całkiem miłe miejsce na majówkę.

Majówka nad Stawem Zabłockiego. Jest pies, jest Syrenka. Dziś nikt tu na majówki już nie przyjeżdża. Staw zarósł i trudno go znaleźć, a dla następców Syrenek obok jest trasa ekspresowa. Nadesłała Agnieszka Leszczyńska.
Nad Stawem Zabłockiego. 1981, arch. Agnieszki Leszczyńskiej

Kogo siły już opuściły, ten zaraz je zregeneruje obiadem w restauracji „Baszta” przy Puławskiej. Po obiedzie wsiadamy w trolejbus 51 i wracamy do punktu startu, czyli na Dworzec Południowy. Piękna wycieczka, prawda?

Mapę z „Pasma” nadesłał Dariusz Kalinowski. Wielkie dzięki!

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?