Klasycznie autobusem 139, 151 albo może trolejbusem – ruszamy na wycieczkę do Lasu Kabackiego. Naszym przewodnikiem będzie mapa zamieszczona w 1988 roku w tygodniku „Pasmo”. To właściwie nie tylko mapa, to mini-przewodnik.
W Lesie Kabackim atrakcji co niemiara. Ośrodek wypoczynku świątecznego, organizowany właśnie ogród botaniczny, pomniki przyrody, czy wreszcie – mogiły z drugiej wojny i upamiętnienie katastrofy lotniczej. Patrzcie i podziwiajcie.
Na wycieczkę najprościej dojechać autobusami linii 139 i 151 z Dworca Południowego albo 140 z Placu Unii, ale pamiętajmy, że 140 dowiezie nas tu tylko w niedziele i święta. Zaczynamy przy parkingu ośrodka wypoczynkowego w Powsinie.
Stąd ruszamy do lasu. Możemy wybrać albo szlak południowy, przez urokliwą niewielką Powsińską Górkę, albo główny dukt wiodący środkiem rezerwatu. Po drodze miniemy kilka pomników przyrody, także miejmy oczy szeroko otwarte. Wtedy łatwiej było mieć oczy szeroko otwarte, z kieszeni nic do nas nie pikało, wołając: spójrz, przyszła wiadomość! A tu nie wiadomość przyszła, tylko wiewiórka.
Jeżeli będziemy podążali wzdłuż wskazówek autorów mapy z „Pasma”, obie drogi zaprowadzą nas w to samo miejsce na południowym skraju lasu. Być może nad polaną unosi się jeszcze charakterystyczny zapach paliwa lotniczego. Ledwie w zeszłym roku (9 maja 1987) rozbił się tu pasażerski samolot LOT-u „Tadeusz Kościuszko”.
Stąd ruszamy ścieżką na północny wschód. Kierujemy się w stronę zachodniego skraju lasu. Skręcając w prawo możemy wrócić spacerem na Natolin, a idąc prosto dojdziemy do Puławskiej. Kto jeszcze ma siły na dalszą wędrówkę, może odwiedzić Jezioro Zgorzała albo Staw Zabłockiego po drugiej stronie ulicy. Wtedy jeszcze nie zarośnięte i całkiem miłe miejsce na majówkę.
Kogo siły już opuściły, ten zaraz je zregeneruje obiadem w restauracji „Baszta” przy Puławskiej. Po obiedzie wsiadamy w trolejbus 51 i wracamy do punktu startu, czyli na Dworzec Południowy. Piękna wycieczka, prawda?
Mapę z „Pasma” nadesłał Dariusz Kalinowski. Wielkie dzięki!