Stoi sobie na rogu Romera i Surowieckiego, ostatnio reklamuje giełdę biżuterii i minerałów. Niby taki zwykły, a jednak nie. Po pierwsze: trójstronny. Światowid prawie. A po drugie: to słup z serii specjalnie przeznaczonej dla Ursynowa, której początki znajdujemy pod koniec lat osiemdziesiątych.
Intrygował mnie od dawna. Nikt inny takiego nie ma, tylko ten skwerek na rogu dostąpił zaszczytu i zdobi go taki słup. Forma prosta, acz też genialna w swej prostocie: trzy wklęsłe tablice na trzy strony świata, całość na betonowej podpórce. Już wiem, skąd inżynierowie komputerowi ściągnęli design nowych, panoramicznych monitorów. Z tego słupa, to przecież oczywiste. Ale skąd on się tu wziął i dlaczego tak wygląda? Odpowiedź znajdujemy w tygodniku „Pasmo” z października 1988 roku.
Takie słupy to nowa seria mebli miejskich, przeznaczona specjalnie dla Ursynowa. Co prawda pierwszy z nich stanął akurat przy Wałbrzyskiej, co złośliwy redaktor Ibis-Wróblewski komentuje: „dobrze, że nie w Górze Kalwarii”, ale najważniejsze, że jest. Ten służewski nie przetrwał próby czasu, ten ursynowski ma się dobrze. A może to nawet ten sam? Może ktoś w urzędzie przeczytał wtedy komentarz w „Paśmie” i zarządził przeniesienie słupa na skwerek przy Romera? Seria produkcyjna była na pewno krótka, bo więcej takich konstrukcji już nie udało się ustawić. Szkoda, bo próbę czasu przechodzi doskonale. I niezłą ma formę i solidną budowę. Mimo upływu lat nie rozpada się, stoi mocno na nodze, jak ten słup.
Może ktoś widział jeszcze gdzieś podobną konstrukcję, a może ktoś wie, czy to ten sam, co na Służewie? Naszemu życzę stu lat i wielu kolejnych Giełd Minerałów, bo to prawdziwy diament wśród dominujących dziś w mieście plastikowych walców ogłoszeniowych.
Archiwalne „Pasmo” przekazał Dariusz Kalinowski. Wielkie dzięki!
Jest podobny (brat nie bliźniak), dwu stronny, zawijany ze smakiem, również z betonu z PRL, przy ulicy Bartoka, idąc w stronę SGGW od skrzyżowania KEN i Surowieckiego po prawej stronie ulicy. Też ciekawy design.