Oddech był, co do tego nie ma dwóch zdań. Wyglądając przez okno bloku przy Wiolinowej widać było wielkie pole kończące się dopiero przy Stokłosy. Teoretycznie nawet wtedy, w 1979, powinno tu tętnić życiem centrum osiedla, ale praktycznie to nie było nic. A nie, sorry. Stokłosa pewnie była.
Ta Stokłosa, bo to od tej Stokłosy wzięła nazwę ulica. I osiedle. I stacja metra. Hmm. Sporo tego, jak na jeden niepozorny polny chwast, Stokłosę żytnią, Bromus Secalinus. Skąd wiem, że to ona a nie „sto kłosów”? Z oficjalnego katalogu miejskich nazw oraz dawnego sąsiedztwa. Nazwa istniała na mapie wsi ursynowskiej tuż obok Malinowej, Chabrowej i Porzeczkowej, więc to takie wesołe polne towarzystwo. Pięknie by się odnalazło w tym krajobrazie.
Chabry jeszcze może latem jakieś kwitły, porzeczki posadzono nieco później w dzikich ogródkach działkowych, które wyrosły obok ulicy Stokłosy. W 1979 okolica przypomina jednak step – przynajmniej kolorystycznie. Na zdjęciu powyżej patrzycie na koniec ówczesnej Alei KEN. Można nią było dojechać do osiedlowych parkingów. Po prawej stronie zdjęcia mamy budowane domy przy Bacewiczówny. Te fotografie pochodzą z archiwum Janusza Gołuchowskiego, który jest autorem jeszcze jednej ciekawej serii zdjęć z okolicy.
Zimą 1976 roku wybrał się na wycieczkę aby podziwiać postępy budowy jego przyszłego mieszkania na Wiolinowej. Na budowie nie było żywego ducha, ale poszedł pewnie w weekend. Na szczęście z aparatem, więc załapało się klasyczne błoto, załapała się też budowa pawilonu przy Wiolinowej 6. Dziś mieści podstawówkę STO nr 9, a kiedyś był to spożywczak, przychodnia, pralnia i poczta.
Te zdjęcia późniejsze, czyli z 1979 roku, też oczywiście zrobione są z Wiolinowej. Z okna własnego bloku – wtedy, tamtej zimy ’76/’77 podziwianego jeszcze tylko z zewnątrz.
A co do tej Stokłosy – wychodzi na to, że powszechnie używana nazwa „na Stokłosach” jest błędna, bo to nie „te Stokłosy”, tylko „ta Stokłosa” – ale cóż. Od lat tak się mówi, więc może niech już zostanie i nie róbmy o to wielkiego halo. To w końcu dość niepozorny, polny chwast.
Panie Macieju, fajnie zobaczyć swój blok z dawnych czasów. A tak przy okazji: ta stokłosa, ale w liczbie mnogiej te stokłosy, na polu rosły stokłosy 🙂 Więc wygląda, że możemy uznać też Stokłosy 😀
Jak i przedmówczyni, stwierdzam, że bardzo sympatycznie jest zobaczyć swój blok na zdjęciu sprzed lat (Koncertowa) 🙂
Podczas lektury, charakterystyczny styl zdradził mi autora zanim dotarłem do końca. Jakbym słuchał „Rankingu” 🙂
Wspaniały pomysł z tą stroną
Dzień Dobry. Zainteresowało mnie zdjęcie końca Alei KEN a dokładnie ówczesne samochody tam stojące. Po powiększeniu zdjęcia stwierdzam, że żółta furgonetka marki nieznanej jest bardzo podobna do żółtej furgonetki na kolorowym zdjęciu z artykułu o kolejkach :-). Pozdrawiam.
[…] choć pewnie – poza metrem – nie tylko tu. Ale akurat w stolicy wzięła się ona, wg źródeł, od rośliny o nazwie stokłosa. Od tej (jednej) stokłosy, a nie od wielu stokłos. Skoro więc […]