Dawno temu, na przełomie wieków, Kabaty były jeszcze młode. Postawione w latach dziewięćdziesiątych ostatnie bloki wielkopłytowe z ciekawością obserwowały wyrastające towarzystwo z betonu i cegły. Główną osią północ-południe tego osiedla miała być ulica Stefana Dembego. Miała być, bo w 2001 roku wyglądała właśnie tak.
Stefan Demby byłby z nas dumny. Jako pasjonat bibliotekarstwa z pewnością doceniłby naszą zbiorową pasję do opisywania, archiwizowania i katalogowania drobnych fragmentów codzienności. Dziś na przykład coś, co podesłał Waldemar Nowakowski. Jesień i zima 2001 roku. Ulica Dembego jest na razie tylko wyłożoną płytami drogą dojazdową do wciąż trwających tu budów. Zdjęcie tytułowe zostało zrobione 3 listopada 2001, kolejna fotografia pochodzi z Wigilii. Patrzcie, były nawet białe Święta!
W tej bieli podziwiamy trwającą budowę dumy południowych Kabat, czyli bloku o nazwie „Nordic Star”. Dwie wieże już zuchwale strzelają w niebo, niczym dwa maszty galeonu Vasa, ale spokojnie – nie będzie tu fal ani podmuchów. Budowa dopłynie do portu, mieszkańcy się wprowadzą, a na dole, od strony Reaksowej – w części, która tej Wigilii jeszcze nie widziała – otworzy się francuska restauracja „Pastis”.
Restauracja oczywiście po kilku latach padła, ówczesne kabackie odludzia nie sprzyjały gastronomii. Zanim się rozstaniemy i wrócimy do tego odważnego Francuza na ślimaki, jeszcze rzut oka na początek ulicy Dembego. Mamy koniec 2001 roku. Budowniczowie osiedla przy Alei Kasztanowej życzą nam „Do Siego Roku”. Dzięki, mamy już 2024.
Pamiętam doskonale, dziękuję za artykuł.