Boję chodzić się po nocy, tyle teraz jest przemocy – rapował Kazik w słynnym utworze „Jeszcze Polska” z 1991 roku, a to przecież dopiero był początek tych dzikich lat, gdy gangsterzy w beemkach drwili sobie z policjantów w Nyskach, a szelest dresu w ciemnym zaułku kazał sobie zadać pytanie: wrócę dziś do domu z portfelem czy bez?

To nie jest scena z „Akademii Policyjnej”, to nie pocztówka z Bronxu. Bo to też nie nowojorscy gliniarze, tylko nasi dzielni ochroniarze. Uchwyceni podczas sesji zdjęciowej na podwórku osiedla „Techniczna” pod Kopą Cwila. Fotografię wyciąłem z reklamy agencji „Alamein”, która – niczym generał Montgomery Afryki Północnej – broniła porządnych mieszkańców Ursynowa przed falą przestępczości.

Montgomery byłby dumny, mogąc dowodzić takimi zuchami jak ci. Umundurowani, zmotywowani i zmotoryzowani - do dyspozycji mają najnowsze Polonezy i Daewoo Nexia. Ochroniarze z Alamein. Duma Ursynowa patrolująca osiedle przy Zaolziańskiej. Reklama z folderu
1999. El Alamein. Bitwa o bezpieczeństwo. Reklama agencji ochrony.

Jak widać, sprawni ochroniarze nie tylko patrolują osiedle w strojach z Ameryki… Chociaż tak szczerze mówiąc, to moja mama mieszka na tym osiedlu od końca lat ’90 i nie przypomina sobie, aby między śmietnikiem i placem zabaw pojawiali się goście z NYPD. No dobrze. Jak widać, na reklamie sprawni ochroniarze nie tylko patrolują osiedle na piechotę, ale też dysponują odwodem zmotoryzowanym. W Fordzie Crown Victoria? No niestety. W Polonezie i Daewoo Nexia, ale to i tak porządny standard pojazdów sił prawa i porządku lat dziewięćdziesiątych.

Krok w krok za panami policjantami odzianymi w moro podążają prawdziwe policyjne psy. Amatorzy dresów firmy z lewej (sklep na Cybisa) dali więc drapaka. Cudne lata '90! Zdjęcie z folderu Gminy Ursynów.
Pies Cywil i koledzy mundurowi. 1998, zdjęcie z folderu Gminy Ursynów

Wracamy do Kazika. Pamiętacie, co było dalej w ponurej wizji z piosenki?

W samochodach przy chodnikach z lustrzanymi okularami
Siedzą groźni i ponurzy z gazowymi naganami
Tu złodzieje okradają wszystkich, którzy się ruszają
I nie myślą o policji, bo ci teraz spowiedź mają

Z tymi złodziejami to rzeczywiście było coś na rzeczy. Jeszcze pod koniec lat ’80 było przecież nie do pomyślenia, aby zbóje wysadzili porządnego człowieka z samochodu, a parę lat później – już owszem, czemu nie. Bezczelność bandytów sięgała szczytu, a policjanci wymyślali kolejne kategorie przestępstw, którym nie byli w stanie zapobiec. Na Wydrę na przykład. Wydra to nie tylko wydarcie kobiecie torebki w tłoku, ale także na przykład wydarcie Poloneza, co opisuje „Życie Warszawy” z lipca 1993 roku.

Życie Warszawy, 27 lipca 1993

Ta sama gazeta miesiąc wcześniej opisała niezwykłą przygodę pewnego mieszkańca ulicy Hirszfelda, który na kracie swojego balkonu znalazł dziwną torbę foliową. Zaintrygowało go dochodzące z wnętrza cykanie. W późnym PRL-u pewnie by pomyślał, że ciocia podrzuciła mu budzik w ramach aluzji do spóźnień na niedzielne przyjęcia, ale tu już mamy nowe czasy, więc cykanie wzbudziło czujność lokatora. I słusznie, bo w torebce była bomba.

Życie Warszawy, 5 czerwca 1993

Dzielni policjanci rozbroili ładunek, po czym wszyscy wrócili do swoich zajęć. Po co zadawać dodatkowe pytania – na przykład dlaczego ktoś sąsiadowi wiesza bombę na balkonie? To są wczesne lata dziewięćdziesiąte, lepiej nie wsadzać nosa w nie swoje sprawy, tylko wynająć agencję ochrony i żyć iluzją Nowego Jorku ale bez gangów. O, patrzcie – nadciąga już Królewska Konna. Policyjna kawaleria rozwiąże wszystkie problemy.

Policyjny patrol na szczycie Kopy Cwila i policyjny ułan z policyjnym wąsem. Zdjęcie z folderu Gminy Ursynów wydanego przez Biuro Obsługi Komercyjnej AIX.
Królewska konna na Kopie Cwila. 1998. zdjęcie z folderu Gminy Ursynów.
Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?