Budowniczowie idą na rekord, nie ma dwóch zdań. W marcu mija czwarta rocznica rozkopania skrzyżowania Alei KEN i Płaskowickiej. Cztery lata. Ostatnie pół roku zajęła odbudowa połowy ronda. Strach pomyśleć, ile zajmie odbudowa drugiej połowy.
Wytęż wzrok i znajdź na placu budowy chociaż jedną osobę. Nie wytężajcie wzroku, nikogo nie zobaczycie. Praca nie idzie i już. Raz na dwa tygodnie pojawi się jakiś nowy element. Zasłonięty znak, kawałek krawężnika. Stanie nad nim dumny ze swego małego dzieła twórca, po czym odejdzie. Na ten tydzień już wystarczy.
![Pół roku zajęło drogowcom odbudowanie połowy ronda KEN/Płaskowickiej. Strach pomyśleć, ile zajmie drugie pół. Fot. Maciej Mazur](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2021/2021_02_28_KEN-Plaskowickiej-Budowa3.jpg?resize=400%2C194&ssl=1)
Gdy tak spojrzeć na tę budowę – a patrzę na nią niemal codziennie – przypominają się najlepsze wzorce sprzed wielu lat. Bo ile można odbudowywać jedno rondo? Miesiąc? Dwa? No ale pół roku?! Ludzie! Co w tym jest takiego skomplikowanego?! Szczęściem w nieszczęściu jest epidemia, która mocno ograniczyła ruch, więc przynajmniej nie tkwimy tu w gigantycznych korkach.
![Zasypany tunel POW między KEN i Lanciego. Uskok po lewej to miejsce na odbudowę jezdni Płaskowickiej. Fot. Maciej Mazur](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2021/2021_02_28_KEN-Plaskowickiej-Budowa2.jpg?resize=400%2C194&ssl=1)
A jeżeli ktoś nie wierzy, że to już cztery lata – proszę bardzo. Dowód. Zdjęcie z wczesnej wiosny 2017 roku, tuż po zamknięciu ronda. Prezydentem miasta była jeszcze wtedy Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale wspominam to tylko po to, aby uprzytomnić wam, jak długo to już trwa. Drogę odbudowuje bowiem wykonawca obwodnicy, a nie miasto, więc pretensje do niego. A wykonawca – jak wiemy – ma inne priorytety, czyli opóźnione prace w zasypanym tunelu. Tak przynajmniej sobie to tłumaczę.
![A co tu tak pusto? Bo jest sobota. Normalnie parę aut próbuje jednak pokonać niedawno zamknięte rondo u zbiegu KEN i Płaskowickiej. Fot. Maciej Mazur](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2017/2017_04_KEN-Budowa.jpg?resize=400%2C225&ssl=1)
W podobnym tempie prace posuwają się na zamkniętym od czerwca (!) zeszłego roku odcinku Płaskowickiej między Cynamonową i Rosoła. Zresztą akurat tam to nawet się nie dziwię, że się nie spieszą. Pośrodku skrzyżowania Rosoła i Płaskowickiej drogowcy machnęli tak piękną poprzeczną hopkę, że auta będą tam lecieć jak Żyła, gdy dobrze wybije się z progu. Nie wiem tylko, czy kierowcom będzie tak do śmiechu, jak Żyle.
Na koniec pocztówka z przeszłości. Wtedy też kopano i też były objazdy. Budowa metra w Alei KEN na wysokości Końskiego Jaru. Ten objazd zamkniętego odcinka też trwał – o ile dobrze pamiętam – cztery lata. Albo może pięć? Wtedy nasze zuchy z dwudziestego pierwszego wieku mają jeszcze sporo czasu. Nie muszą się spieszyć.
![W oczekiwaniu na autobus na przystanku przy Koncertowej, podziwiamy panoramę Końskiego Jaru, budowę metra - no i produkty polskiej motoryzacji. Po prawej stronie zdjęcia mamy przystanek autobusowy, jego resztki widoczne są do dziś. Zdjęcie: Krzysztof Serdakowski, photochris.com/Polska.htm](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1985/1985_KonskiJar-Metro.jpg?resize=400%2C268&ssl=1)
To rondo, jak i pozostałe skrzyżowania w ciągu ul. Płaskowickiej, rozkopała na potrzeby budowy tunelu w ciągu drogi ekspresowej S2, a więc także zobowiązana jest odbudować (i odbudowuje – tak samo szybko, jak budowała ten tunel) Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (tak, GDDKiA), więc to kto był lub jest Prezydentem Warszawy, Burmistrzem Ursynowa, itd. itp. ma drugorzędne znaczenie – to państwowa inwestycja, nie miejska i miasto czy dzielnica generalnie nie mają tam nic do zrobienia, ani nawet specjalnie dużego wpływu na bieg wydarzeń. Odbudują i oddadzą zajmowany na potrzeby budowy teren miastu – wtedy odpowiedzialnym za rondo będzie znowu ZDM.