Gdzie jesteśmy, co to za śnieżne pustkowie? To są Kabaty. Zimą 1988 roku doczepimy sanki do konia i zrobimy kulig z Natolina do Powsina. A tak swoją drogą – wiecie, gdzie zrobiono to zdjęcie? Odpowiedź za chwilę.
Śnieg trzaska tak, jak trzaskał tylko pod koniec socjalizmu. Znowu sporo napadało, więc nie traćmy czasu, zorganizujmy kulig. Jak w Potopie. Koń jest, sanie są, w gromadzie młodzieży z sankami znajdzie się też pewnie jakaś Oleńka i Andrzej. Zbiórka na Belgradzkiej, naprzeciwko budowanego pawilonu przy Lasku Brzozowym. Gotowi?
Ruszamy. Sanie suną po świeżym puchu, który przykrył chodniki wzdłuż Rosoła. Za ulicą ciągnie się płot otaczający sad SGGW, z którego niedawno śmiała się cała Polska, gdy w serialu „Alternatywy 4” okazało się, że za tym płotem to nie żaden park, tylko tajemnica państwowa. Gdzie już jesteśmy? Przy Bażantarni.
Dalej nie ma nic. Dalej jest wieś. Przetarty w śniegu dukt wzdłuż drzew, czyli Aleja Kasztanowa. Mijamy charakterystyczny krzyż i jedziemy. Hej, trzymać się tam mocno i nie dokazywać, bo nie wracamy po maruderów!
Zostawiamy za sobą szpaler kasztanów, jedziemy w stronę Lasu Kabackiego. Prowadzi tam oczywiście stara, dobra Nowoursynowska, ale my pojedziemy przez pola. Jeszcze tylko obejrzymy się przez ramię. Ostatnie bloki nikną w oddali, rodzice wysiedli na chwilę z sań – może ktoś zgubił rękawiczkę?
Już Las Kabacki, w zimowej ciszy suniemy do Powsina. Trochę może zziębnięci, ale szczęśliwi docieramy do kawiarni. No niestety. Nieczynne. Na stolikach pod drzewami gruba warstwa śniegu. To nic. Wyciągniemy nasze bidony – te klasyczne, przezroczyste, co mają taką nakrętkę i kubeczek w komplecie. Łykniemy letniej herbatki – a może organizatorzy pomyśleli o jakiejś nagrodzie dla zmarzniętych zuchów?
Jak myślicie, co by było najlepszą nagrodą w kuligu zimą 1988 roku? Ja bym rozdał po balonówce Donald. Będą żuć zamiast narzekać, że zimno i do domu daleko.
Czyżby start odbywał się z pod pętli autobusowej przy której niegdyś stał bar w samolocie 🙂 ,swoją drogą dobry temat na następny artykuł
O samolocie już jest artykuł: https://ursynow.org.pl/bilety-na-samolot/
Macieju, dziękuję, od niedawna trafiłem ,więc powoli chłonę
Dlaczego dopiero odkryłam Pana stronę.. tyle wzruszeń i wspomnień mi Pan zafundował, dziękuję 🙂 jestem z Kabat, ale od 13 lat poza Polską i zasmuciła mnie bardziej niż myślałam informacja o planowanym zamknięciu Multikina. Chodziło się zawsze piechotą, a tam czuło się ten wielki świat! Do dziś tęsknię za pizzerią San Marzano (śmiejcie się, ale takiej idealneh pizzy serowej nie jadłam już potem nigdzie!). Ok koniec wynurzen, będę stałą czytelniczką! Pozdrawiam
Witam więc serdecznie – przez 16 lat istnienia strony sporo się zebrało materiałów, będzie co czytać i oglądać!
Przyznam, że już większość już przeczytałam – wspaniałe materiały i wspomnienia! Szczególnie wzruszył mnie wpis o Skwerku Złotówki, bo to bardzo moje tereny. Ciekawie się też patrzy na zdjęcia sprzed 20 lat – wydaje się, że to wczoraj, a atmosfera trochę jak z innego świata.. Pozdrawiam!