Krecik na chwilę przystanął i pomyślał: jak już uruchomimy to metro, to pewnie zaraz tu wyrosną jakieś bloki, prawda? Prawda. Ale na razie mamy rok 1992 i po kabackich polach hula wiatr. Bo to są oczywiście Kabaty sfotografowane przy okazji wycieczki na budowę zajezdni metra.
W miejscu, gdzie stoi krecik i siedzą dziewczyny, dziś przebiega chodnik wzdłuż Alei KEN. Na wprost mamy wentylator stacji Kabaty. Tłum w tle czeka na autobus, który zawiezie uczestników wycieczki z powrotem do cywilizacji. Podejdźmy tam.
Gustowny żółty barak postawiono tuż obok zejścia na stację Kabaty. Bloki po lewej stronie zdjęcia to pierwsze kabackie wielkopłytowce (a zarazem jedne z ostatnich ursynowskich wielkopłytowców) przy Dembego i Rosoła. W miejscu bajorka za dziewczynami rośnie dziś mały park sąsiedzki. Idziemy dalej.
Większość idzie na piechotę, ale ktoś sprytniejszy postanowił podjechać małym fiatem. Słusznie – nie ubrudził butów w wiosennym błocie na prowizorycznej płytowej drodze prowadzącej do zajezdni metra. Dalej pójdziemy innym razem. Zdjęcia ze zwiedzania zajezdni są znakomite, ale muszą poczekać. Zatrzymamy malucha i wrócimy na Natolin.
Chwilę trwało, zanim zlokalizowałem miejsce zrobienia tego zdjęcia. Pomogła mapa satelitarna Google i numer na bloku. To jest Żabińskiego 10. Znakiem czasów początku lat dziewięćdziesiątych są oczywiście ogromne anteny satelitarne na balkonach. Zbliżają mieszkańców do świata. Za trzy lata znacznie skuteczniej zbliży ich metro, które wreszcie ruszy i na zawsze zmieni południowe kresy Ursynowa.
Cierpliwi niech poczekają na artykuł w którym opiszę zwiedzanie metra, niecierpliwym polecam serdecznie książkę w której te wycieczki są opisane. To oczywiście „Czterdziestolatek. Historie z Ursynowa”. Możecie ją kupić w sklepiku u osiedlowego wydawcy, do każdego egzemplarza dorzucamy album „Witajcie na Ursynowie”, autograf i dedykację od autora. A kupicie ją tu:
Przejdź do sklepu