Gdyby ktoś szukał dziś wypożyczalni kaset VHS, to znajdzie ją w Parku Przy Bażantarni. Jakiś kolekcjoner postanowił zostawić tu część swoich zbiorów: klasyka gatunku! Można się poczuć jak w połowie lat dziewięćdziesiątych.
Pamięć Absolutna. Napisana grubym, czerwonym flamastrem, pięknie ilustruje to znalezisko odkryte przypadkiem, podczas weekendowego spaceru po parku. Zwykle w dziupli plenerowej wypożyczalni lądują stare Harlequiny, podręcznik do Zootechniki czy instrukcja obsługi DOS 4.01, a tu taka niespodzianka.
W okienku czekał zestaw kaset, z których przynajmniej jeden tytuł miał chyba każdy z nas w domowej biblioteczce wideo. „Pamięć absolutną” miałem nagraną z Polsatu na LP, więc oglądało się ją z trudem. A tu – wszystkie tytuły na SP, elegancko, coś tam będzie widać. „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”, „Krwawy sport” i jeszcze Marcin Daniec z Opola ’95.
Gdybyście akurat w parkowej wypożyczalni niczego nie znaleźli albo jeżeli ktoś wyczyści ją przed wami, to filmy – chociaż już nie na VHS tylko DVD – wciąż możecie wypożyczyć w Domu Sztuki. Na piętrze jest świetna wypożyczalnia z długą historią i właścicielem, który doskonale zna się na rzeczy. Znajdziecie tam całą klasykę – tak rozrywkową jak i na przykład filmografię Wajdy. I to już chyba ostatnia taka firma, bo kiedyś…
To zdjęcie zrobiłem na Grzegorzewskiej dziesięć lat temu. Urzekł mnie stary szyld -wyklejanka i ten napis „Art. Zagraniczne”. Faktycznie, w niektórych wypożyczalniach poza kasetami i płytami można było też coś kupić. W niezapomnianym Beverly Hills mieli na przykład spory wybór win i przekąsek.
No i niestety. Netflix, VOD czy HBO GO załatwili konkurencję z fizycznymi nośnikami. Wybierzcie się więc do parku i pokażcie dzieciom lub wnukom: patrzcie, tak kiedyś wyglądały filmy. Trzeba było wyjść z domu, zapłacić, pożyczyć kasetę, a przed oddaniem koniecznie jeszcze przewinąć taśmę aby uniknąć opłaty dodatkowej.
Na tyłach Lasku Brzozowego 13 (od strony Lanciego, czyli naprzeciwko nieistniejących już blaszaka, górki i placu zabaw), była wypożyczalnia. Wchodziło się po stromych, spawanych schodkach…