Trochę się rozpada. I Fiat i jego świat. Rozbebeszony, rozkradziony, ale kierownicę wciąż ma. A każdy, kto się bawił w takich wrakach doskonale wie, że kierownica jest najważniejsza! 1998 rok, parking przy świeżo zbudowanym imielińskim odcinku Alei KEN.
Biały kanciak w zabawach miejscowej dzieciarni przejechał już pewnie wiele krajów, ale swój ostatni postój znalazł na pustawym parkingu przy Wasilkowskiego. Obok tej ciężarówki. Za naszym gratem pas zieleni oddziela nas od Alei Komisji Edukacji Narodowej, dalej jest parking, pętla autobusowa na Natolinie i nowe inwestycje deweloperskie przy Lanciego. Poza tym – wciąż pustka. Dlaczego? Może dlatego, że tę Aleję KEN zbudowano tu całkiem niedawno. Cofnijmy się o jakieś dwa miesiące.
Ulica już wytyczona, czeka na asfalt. Wytężmy wzrok albo przybliżmy zdjęcie. Czy tam, na parkingu niedaleko drzewa, obok podobnej ciężarówki, to przypadkiem nie nasz Fiat? Mogłoby się zgadzać, prawda? O ile nowa jezdnia Alei KEN jest tu forpocztą wielkich zmian, to reszta okolicy wciąż zatrzymała się na latach osiemdziesiesiątych. Nawet znalazła się jednak klasyczna przedstawicielka parkingowych gratów z epoki.
Oto Syrena 105, też na parkingu przy Wasilkowskiego. Trochę się rozpada, ale tylko trochę. Właściciel zainwestował w lakier. Oryginalne połączenie żółtego z czernią progów, zderzaków i słupków robi wrażenie. Światło przeciwmgielne ciut oklapło, jęzor uszczelki przygryzła żarłoczna klapa bagażnika. Syreni śpiew? Nie, spokojnie. To dopiero początek wielkiej historii, a przynajmniej jej kolejnego rozdziału.
Zdjęcie tytułowe: Krzysztof Śmietana.
WXH, WZS, WZT, WZU, WZZ kiedyś to były rejestracje, nie to co teraz 😀
Rejestracja WZU to jest i dzisiaj. Ale jest z… Żuromina.
Ładnie napisane