– Dzień dobry, czy są bilety do Berlina? – Niestety, u mnie tylko Nowy Świat – spokojnie można sobie wyobrazić taki dialog z budki MZK przy pętli autobusowej Natolin. W lutym 1991 po sąsiedzku wylądował bowiem Ił-18 i z miejsca stał się ogromną atrakcją.
Historię tego samolotu już opisywałem tutaj, ale mogę jeszcze raz streścić. Pewnej lutowej nocy, między pętlą autobusową i płotem budowy metra pojawił się samolot. Dokładnie: Ił-18 wycofany z Polskich Linii Lotniczych. Pewien mieszkaniec okolicy wyczuł świetny interes. Kupił poradziecki złom i postanowił dodać mu skrzydeł biznesowych.
Kadłub Iła postawił przy pętli i chciał w nim urządzić restaurację, jakich sporo wówczas powstawało przy polskich drogach. LOT pozbywał się radzieckiego sprzętu, więc takiego Iła-18 albo Tupolewa 134 można było kupić za bezcen. Ogólnie biznesplan był więc niezły, ale miał pewien feler. Otóż samolot postawiono bez pozwoleń – podobnie jak taki kebabolot na rogu Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej dwa lata temu. Tak ostatnio jak i wtedy brak zgód był jednak dość dużym ograniczeniem w prowadzeniu szeroko zakrojonej działalności gastronomicznej. Ursynowski Ił postał sobie kilka tygodni. Okoliczna młodzież bez trudu dostawała się do środka i poszerzała swoją wiedzę na temat awiacji. Starsi robili zdjęcia tej dość kuriozalnej sytuacji – wśród nich był też Andrzej Kubik, dzięki któremu mamy te odlotowe ujęcia. Wiosną 1991 roku samolot przebazowano – jakżeby inaczej – na Stadion Dziesięciolecia, gdzie (jak wiadomo) prawa działały nieco inaczej. Biznes rozwinął wreszcie skrzydła. Bar funkcjonował do 1995 roku, kiedy to Ił-18 niestety spłonął.
Ciekawostka. Jak widać na zdjęciu powyżej, samolot miał rejestrację SP-LSE. Identyczną nadano w tym roku (2019) nowemu Dreamlinerowi LOT-u, typ 787-9. Tamten Iliuszyn miał na imię „Lenino”, Boeing na razie lata bezimienny. Wracamy więc na ziemię. Trochę deszczową.
Ostatnie zdjęcie z tej serii autorstwa Andrzeja Kubika to tyły ulicy Grzegorzewskiej. W miejscu baraków za płotem po lewej stronie jest dziś szkoła Przymierza Rodzin. Świetnych zdjęć zrobionych przez pana Kubika dostałem właśnie tonę, więc chętnie będę się nimi z wami dzielił w miarę postępów skanowania negatywów.
Historię Iła-18 opisałem w książce „Czterdziestolatek. Historie z Ursynowa”. Jeżeli macie ochotę na więcej, to służę uprzejmie książką z autografem a w prezencie dorzucam jeszcze album „Witajcie na Ursynowie”. Do odprawy proszę tędy:
Przejdź do sklepu
Aaaa! Mój blok czyli M. Grzegorzewskiej 6. Jeszcze nieocieplony i można było kamyczki wydłubywać ze ścian. To były najlepsze czasy dla dzieciaków z blokowisk. Później zaczęli grodzić wszystko.
Samolot stał za krótko. To była taka atrakcja a tak szybko go usunęli…
[…] To tyle tytułem lokomotywy. A wiecie, że całkiem niedaleko stamtąd stanął również samolot pasażerski? Przeczytacie o tym tutaj. […]