Skoki narciarskie można oglądać w telewizji, można na żywo w Zakopanem albo Wiśle, a w 1961 roku można też było w Powsinie. Na planie Warszawy z tego roku w powsińskim Ośrodku Wczasów Świątecznych mamy wyraźnie zaznaczoną skocznię narciarską. Zaskok, nie?

Dwa arkusze z książkowego planu Warszawy z 1961 roku. Na pierwszym – Mokotów. Sielce, Sadyba i Stegny jeszcze w formie mocno wiejskiej. Jak zauważycie, północ jest w lewym-górnym rogu mapy. Pośrodku mamy Dworzec Południowy, z którego wciąż odchodzi ciuchcia do Piaseczna i Grójca i na którym kończą się trasy tramwajów 4, 10 i 14. 19-tak jedzie kawałek dalej, na Wyścigi. Tam też kończy się miasto.

Wierzbno, Służew i Ursynów, 1961

Wzdłuż Woronicza podąża na Służewiec tramwaj 18, który skręca potem w Wołoską. Kosmonauta Komarow zginie w 1967, dopiero wtedy ulica zmieni swoją nazwę. Na Ursynów z kolei dojedziemy albo jadącym Puławską autobusem 131 i potem z buta, albo telepiącym się Nowoursynowską 104 i potem oczywiście też z buta. No to przechodzimy na arkusz południowy.

Wolica, Natolin, Kabaty, 1961

Trochę tu pusto, ale w oczy z pewnością rzuca się nam wąskotorówka wzdłuż Przyczółkowej. Wyskoczmy z niej na stacji Powsin, złapmy autobus P jak Powsin i pędźmy ku głównej atrakcji, czyli na skocznię. Spójrzcie na prawą stronę mapy. Ośrodek Wczasów Świątecznych jest? Jest. I co tam napisano? Skocznia. Narciarska. Powiem szczerze: pierwsze słyszę. Bo oczywiście wiemy, że był tam basen, była knajpka, były boiska, gry i zabawy – ale skocznia?! Gdzie, jak, co? Jeżeli ktokolwiek cokolwiek na jej temat wie, to oczywiście niech zgłosi się. A my już wracamy na poprzedni arkusz, bo zaraz z Wyścigów ucieknie nam Chausson linii W jak Wyścigi.

Lato 1961. Eleganccy dżentelmeni wsiadają do francuskiego Chaussona, aby za 3 złote dojechać z Placu Unii na Wyścigi. Tam oczywiście te 3 złote sobie odbiją i jeszcze na powrót starczy. Zdjęcie z kolekcji Kazimierza Laskowskiego.
Autobus na Wyścigi. 1961, z arch. Kazimierza Laskowskiego
Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

7 KOMENTARZE

    • Wielkie dzięki! Tam jest mowa o skoczni „stalowej konstrukcji”, czyli nie taka po prostu nasadka na górkę, tylko poważna sprawa. 18 metrów! Coś mi się wydaje, że jednak nie powstała, bo trudno by ją było przegapić

  1. Ja wiem sporo o skoczni w Powsinie.Otoz,w latach 80-tych i wcz samych 90-tych,gdy byłem dzieckiem to ojciec uczył mnie jazdy na plastikowych,czerwonych nartach,oczywiście w Powsinie.Zreszta każdego sportu nauczyłem się w Powsinie.No i tam,obok amfiteatru,na kilku górkach,gdy już potrafiłem zjechać na dół,to pamiętam jak ustawiałem sobie takie mini skocznie że śniegu i Tata,na dole dawał mi znak ręką,że mogę ruszać. A ja,pełen radości i uśmiechu,spluwalem w bok( on też tak robił) i wypowiadałem słowa: proszę Państwa,na rozbiegu już przygotowany Piotr Fijas…” Aż się łzy znowu kręcą. Więc tyle to wiem o skoczni w Powsinie.W artykule stało,aby się zgłosić jeśli ktoś wie cokolwiek…Panie Mazur,jestem rocznik 76,urodzony i wychowany na Dolince ale z Ursynowem zawsze,,za pan brat”.Bardzo bym kiedyś chciał moc z Panem podyskutować,o tym i o tamtym….Pozdrawiam serdecznie wszystkich.No,prawie wszystkich

    • Też serdecznie pozdrawiam a Fijas oczywiście był absolutnym bohaterem dzieciństwa na długo zanim w późnej młodości pojawił się Małysz.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?