Nieczynna od lat fontanna przy Domu Sztuki zasypana. Zamiast wylęgarni komarów i nieoficjalnego skateparku będzie tu teraz kwietnik. Teoretycznie z możliwością odbudowy pierwotnej funkcji, ale tak praktycznie to pozostają nam tylko wspomnienia.
Wyglądało to jak wielki, betonowy spodek. Po deszczu zbierała się w nim woda, która stała tygodniami aż odparowała. Ale też było to lokalne centrum spotkań młodzieży jeżdżącej na rowerach wyczynowych, deskach i hulajnogach. No ale koniec z tym. Dawna fontanna na Wiolinowej została zasypana i powstanie tu kwietny klomb. A czy kiedykolwiek była to rzeczywiście fontanna? No ba!
![Unikatowy widok - fontanna przed Domem Sztuki działa i tryska wodą! W tle widoczne kontenery SPHW. Fot. Andrzej Herfurt](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1982/1982_Wiolinowa-Fontanna-300x400.jpg?resize=300%2C400)
We wczesnych latach osiemdziesiątych tryskała z niej woda. Może nie była to Fontanna di Trevi, ale jak na betonowy Ursynów była niezłą atrakcją. Zdjęcie powyżej pochodzi z 1982 roku. Moim zdaniem woda tryskała gdzieś tak do połowy lat osiemdziesiątych.
![Działająca jeszcze fontanna na Wiolinowej, a za nią Restauracja Ursynowska, którą widzimy także od kuchni. "Stolica", sierpień 1982.](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1982/1982_08_Stolica-Restauracja1-400x166.jpg?resize=400%2C166)
Załapała się nawet na artykuł w „Stolicy”. Zgromadzone nad nią głazy wykopywane z fundamentów bloków posłużyły jeszcze za piękne tło do sesji fotograficznej zespołu tańca ludowego Jaromiry w 1988 roku.
![Zespół tańca ludowego "Jaromiry" pozuje w niecce fontanny na Wiolinowej. Za nimi, po prawej, pierwsza ursynowska restauracja o wyszukanej nazwie "Ursynowska". Zdjęcie z folderu Spółdzielni Jary.](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1988/1988_Jaromiry1-400x296.jpg?resize=400%2C296)
Za tancerzami po prawej stronie działa jeszcze restauracja Ursynowska. To też było źródełko, aczkolwiek wody raczej ognistej. Wyschło – podobnie jak fontanna – w nowych czasach. O wodotryskach nikt już nie myślał, na remont zepsutej instalacji nikt nie miał pieniędzy. Albo chęci? W każdym razie woda wyschła a wielki, betonowy spodek zmienił przeznaczenie. Stał się namiastką skate parku, miejscem do popisywania się na desce, hulajnodze albo rowerze. Zdjęcie poniżej zrobiłem trzynaście lat temu.
![Tu kiedyś była fontanna. Potem miejscem zawładnęli deskorolkowcy i wrotkarze. A dziś jest dół. Pewnie już niedługo, bo w tym miejscu ma powstać kompleks apartamentowy. Fot. Maciej Mazur.](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2006/2006_05_WiolinowaFontanna-400x263.jpg?resize=400%2C263)
Potem już było tylko gorzej. Po każdej ulewie w dole zbierała się woda i wskutek zatkania odpływu stała tam tygodniami. Lądowały w niej różne śmiecie. Spółdzielnia planowała w tym miejscu wielką inwestycję mieszkaniową „Wiolinowy Pasaż”, więc o remoncie nikt nie myślał. Aż do dziś. Betonowe zagłębienie zmieniono w doniczkę. Na dno wysypano kamienie, wyżej warstwę ziemi, wkrótce pojawi się ostatnia warstwa i miejsce zmieni się w klomb. W sumie sam nie wiem, czy to lepiej czy gorzej? Sami oceńcie.
94′ 95′ to przecież był skate park dla rolkarzy!
Mi jest przykro. Zawsze liczyłem, że w końcu ta fontanna zostanie odbudowana.
Chyba lepiej będzie wyglądać kwietnik czy inna zielona forma niż to co było. Będzie bezpieczniej i ładniej. A zieleń jest potrzebna, nawet w najmniejszej formie.
Bezpieczniej? Chyba dla obecnego pokolenia najmłodszych, wychowywanych bezstresowo – przyszłych bandytów. Pani Aniu, ta nieczynna fontanna to było moje dzieciństwo: skakaliśmy tam na rolkach i BMX’ach i nikomu nic się nie stało.
Kiedyś znalazłem się grupie wtajemniczonych w to, gdzie znajduje się zawór wody od fontanny. Fajnie było odkręcać ukradkiem i patrzeć jak woda ochlapuje tych i owych. I miejsce, gdzie ów zawór był nadal jest.
W latach 90 to był skate park dla jeżdżących na rolkach. Szło się do pobliskiego sklepu Giant, brało od nich wielkie pudła po rowerach i z nich ustawiało przeszkody do skakania. Kto pamięta?
Jak można było zasypać fontannę ehhh