Wyglądamy przez okno. Ale przestrzeń! Wielka łąka pośrodku Ursynowa. Jakie możliwości! Te już niedługo zostaną wykorzystane a na razie mamy pierwszą jaskółkę wiosny nowych czasów: pierwszy sklep Ikei w pawilonie po lewej stronie.
Zdjęcie przekazał Janusz Gołuchowski. Zrobione jest oczywiście z bloku przy Wiolinowej. Pod oknami był wtedy parking, od dwudziestu lat stoją już na jego miejscu bloki przy Alei KEN. No i jest też sama Aleja, której wówczas – w 1991 roku – nie było. Była łąka, a za nią pierwszy kwiatek nowych czasów: IKEA!
Sięgnijmy do prasy archiwalnej. „Łopotały chorągwie, na placyku ustawiła się przyczepa z duńskimi hamburgerami, przed pawilonem od rana przytupywała z zimna kolejka czekających” – tak wyglądało opisywane przez „Życie Warszawy” otwarcie pierwszego sklepu sieci IKEA w Polsce we wrześniu 1990 roku. Traf chciał, że na początek Szwedzi wybrali Ursynów: pawilon przy Bacewiczówny 8, gdzie jeszcze pod koniec PRL-u działał klasyczny podupadający sklep z artykułami przemysłowymi i punktem repasacji pończoch rozszerzony o część meblową.
Okazało się bowiem, że spośród wszystkich pawilonów na Ursynowie tylko ten ma tak przystosowane wejście, że można przez nie przenieść szafę czy łóżko. Może to właśnie zdecydowało o wyborze lokalizacji dla IKEI? Przy okazji wielkiego otwarcia nowego sklepu wydano też pierwszy katalog. Oto on, ze wściekłą sofą na okładce.
IKEA na Ursynowie działała tylko dwa lata. W czerwcu 1992 roku sklep zamknięto i przeniesiono w Aleje Jerozolimskie. „Ostatni klient wyszedł o godzinie 22. Aby dotrzeć do kasy, trzeba było odstać w kolejce około dwóch godzin. Każdy z kupujących miał co najmniej jedną olbrzymią torbę wypakowaną drobiazgami gospodarstwa domowego, szkłem, lampami, tkaninami. Ludzie kupowali na zapas i dlatego, że to okazja” – opisywało wyprzedaż zamykającą sklep znów „Życie Warszawy”.
No i zniknęła z Ursynowa. Trudno. Został po niej pawilon, który też jakoś nie miał szczęścia. Po Ikei przejęły go krajowe meble – chyba Paged? Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Potem był Globi, Champion, w końcu przejął go MarcPol a ostatnio swoich sił próbował InterMarche. Nie wiem, czy wymieniam wszystko i we właściwej kolejności, ale wniosek jest jeden. Ikei nic nie przebije. A sam sklep pewnie w końcu trafi pod kilof jak sąsiedni RDT z Zamiany.
Oj to otwarcie Globi to też było co 😉 Ze szkoły się urywaliśmy, żeby przejść się po nowoczesnym, zachodnim sklepie i spróbować kiełbasy z promocji rozdawanej przez hostessy z tacek 😉