Na zdjęciu: śnieg. Fotografia z epoki, nie koloryzowana. Rok 1978. Przedstawia osiedlową górkę zwaną „Krokodylem” położoną przy ulicy Wiolinowej w Warszawie. Widoczne na niej dzieci zjeżdżają na sankach, a dorośli pomagają im wciągać sprzęt pod górę. To była całkiem popularna zimowa zabawa.
Na kolejnym zdjęciu możemy się przyjrzeć z bliska zasadom tej dziwnej zabawy. Na szczycie wzniesienia osoba siedząca na sankach lekko odpycha się nogami a śnieg – dzięki poślizgowi – pozwala zjechać w dół. Przedstawiona scenka ma miejsce na terenie Szkoły nr 81 przy ul. Puszczyka, można więc domniemywać, że część dzieci to uczniowie tej placówki, którzy po szkole umówili się na sanki.
![Sypnęło śniegiem, więc do zjeżdżania nadaje się każda górka - nawet tak mała ja ta przy szkole nr 81. Fot. Włodzimierz Witaszewski](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1978/1978_01_Puszczyka-Szkola1-400x269.jpg?resize=400%2C269)
No dobra, ten styl narracji staje się nieznośny, więc już go porzucam. Chciałem tylko z grubsza oddać to, co możemy dziś opowiadać dzieciom tak do ośmiu lat, które śnieżnych zim w Warszawie mogą już nie pamiętać.
![Niewielka górka przed blokiem Nutki 3 cieszy się powodzeniem, bo z powstającej Kopy Cwila zjeżdżać jeszcze się nie da. Zima 1978. Fot. Włodzimierz Witaszewski.](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1978/1978_Nutki3-Sanki-400x269.jpg?resize=400%2C269)
Spojrzyjcie w kalendarz. Dziś 21 grudnia, czyli zasadniczo początek zimy. Tylko gdzie ta zima, kochani? W zeszłym roku był może jeden dzień ze śniegiem? Nawet nie zdążyłem wyjąć sanek. Dwa lata temu był może łącznie tydzień, więc udało się urwać ze dwa dni na wyprawę z dziećmi na Kopę Cwila. Przez chwilę było podobnie jak w 1987.
![Podejście pod Kopę Cwila, północno-zachodni stok. W tle przysypane śniegiem ogródki działkowe. Fot. Adam Myśliński.](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1987/1987_02_Snieg-331x400.jpg?resize=331%2C400)
Oczywiście, są pewne plusy. Nie trzeba odśnieżać, trudniej wywinąć orła na śliskim chodniku, buty zdecydowanie wyglądają lepiej a miasto oszczędza na soli. Tylko może niech te plusy nie przesłonią nam minusów.
![Celem usprawnienia porannych zakupów, ekipy sprzątające już od wczesnych godzin popołudniowych odgarniają śnieg sprzed Megasamu. Fot.: Dziennik Telewizyjny](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/1987/1987_01_Zima-Megasam-400x320.jpg?resize=400%2C320)
Pomijam już fakt obiegu wody w przyrodzie i wpływu bezśnieżnej zimy na wilgotność gleby. Spójrzmy z takiego czysto ludzkiego punktu widzenia. Ze śniegiem jest widniej. A to ciemną zimą ważne, prawda? Nastrój od razu lepszy. Ze śniegiem jest też ładniej. Przykrywa wszystkie brudy – chociaż tu oczywiście jest postęp, to znaczy brudów nieco mniej. Przypomnę tylko takie zdjęcie – to jest rok 1977, widok z Wiolinowej na Wokalną. Dziś przebiega w tym miejscu Aleja KEN.
![Porzucone, przysypane śniegiem schody i inne budowlane śmiecie przed blokiem przy Wokalnej 8. Fot. Włodzimierz Witaszewski](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/BudowaUrsynowa/1977_Wiolinowa-Smieci1-400x270.jpg?resize=400%2C270)
Spojrzałem w archiwum, aby znaleźć ostatnie zdjęcia śnieżnej zimy trwającej dłużej, niż kilka dni. I znalazłem. Ale dopiero w 2013. Pamiętam, że wówczas śnieg padał jeszcze w okolicach Wielkanocy – a że Lany Poniedziałek przypadał chyba akurat w Prima Aprilis i tego dnia jeszcze sypnął śnieg, więc ogólnie przyroda sobie z nas ostatni raz wtedy zadrwiła.
![Krajobraz sielsko - wiejski, a to przecież raptem tylko Kazurka i kościół przy Stryjeńskich. Fot. Maciej Mazur.](https://i0.wp.com/ursynow.org.pl/wp-content/uploads/2013/2013_01_Kabaty-Kazurka-400x225.jpg?resize=400%2C225)
No więc tak. Zaczynamy zimę, zaraz kolejne święta bez śniegu. A tak na marginesie – jeżeli szukacie prezentu, to jeszcze polecam na ostatnią chwilę swoją książkę. Kto kupi u mojego wydawcy, dostanie autograf autora, dedykację wedle życzenia i najlepsze: w obrębie Ursynowa Pan Wydawca osobiście może podrzucić książki do paczkomatu, więc naprawdę może to być Prezent Last Minute i zdążycie przed Świętym Mikołajem. Inne cuda spełniamy po kontakcie osobistym z wydawcą. A to wszystko po naciśnięciu magicznego przycisku poniżej:
Przejdź do sklepu