Ależ wodzu, co wódz! Mamy swoje drewniane tipi i nawet zimą można w nim świetnie się bawić! Takie drewniane domki były symbolem ursynowskich placów zabaw. Do XXI wieku nie przerwał żaden – a szkoda, bo zabawa w nich była przednia!
Od frontu otwarte, z tyłu zamknięte ścianą z drewnianym okienkiem. W zamyśle projektantów miały przypominać wioskę indiańską, chociaż wczasowicze z epoki PRL mogli je bardziej kojarzyć z klasyką FWP, czyli domkami wypoczynkowymi typu Brda w wersji mini. Ten domek stał na placu zabaw między Lachmana i ZWM. W tle widzimy szklarnie i zabudowania SGGW. To zapewne zima roku 1985. Odwróćmy się.
Zimowa zabawa trwa. Palisada na górce to kolejny klasyczny element wystroju tych drewnianych placów zabaw. Dziecko na sankach zjeżdża obok przysypanych śniegiem schodków. Do dziś nic z tego nie zostało, w miejscu górki są boiska szkolne.
Tu to samo miejsce, tylko trochę w prawo. Na pierwszym planie budynek ZWM 8, w tle wystaje mozaikowa elewacja ZWM 7. Po drugiej stronie bloku kolejna lokalna stacja saneczkowa – ta dopiero cieszy się powodzeniem! Aż utworzyła się kolejka do zjazdu. Dziś zjechać z tej górki się nie da – jeżeli dobrze ją odnajduję w lokalnej przestrzeni, na szczycie stoi płot nieco solidniejszy niż ta siatka a teren w połowie należy do żłobka.
A co, gdy zima się skończy i luty będzie taki jak ten w 2022? No cóż. Wtedy sanki odstawimy do piwnicy i dalej będziemy się bawili w Indian – tudzież we wczasowiczów z FWP w naszym tipi typu Brda.
Może ktoś ma lepsze zdjecie domku może ktoś ma wiedzę kto to robił chcę wykonać wierną kopię, za każdy materiał byłbym wdzięczny.
Proszę o kontakt mailowy redakcja@ursynow.org.pl i służę namiarami do osoby, która zdjęcia nadesłała i ma do nich prawa.