Wiejski sklepik gdzieś na pięknej i cichej mazurskiej wsi? No, trochę rzeczywiście tak to wygląda. Wokół jest wieś i jest cicho, ale z Mazurów to tylko ja. Bo to jest ulica Gąsek. Tuż za miedzą, tuż pod skarpą.

Sklepik od dawna już nieczynny. Zostały resztki szyldu i stara reklama herbaty Lipton. Kiedy jeszcze co jakiś czas okrążał go miejski autobus, może miał sens. Wysiadali pasażerowie, robili zakupy. Albo zatrzymywały się auta, bo przecież obok przechodziła główna wylotówka z Ursynowa w stronę Powsina, Konstancina i Wilanowa. Ulica Gąsek. Wieloletni skrót.

Popularny i nielegalny (zakaz ruchu) skrót między Relaksową a Gąsek. Fot. Maciej Mazur.
Skrót przez Powsin. 2006, fot. Maciej Mazur

Czasem legalny, częściej nielegalny, zawsze dziurawy i nierówny. Raz zagrodzono go szlabanem i właściciel terenu nie przepuszczał kierowców, innym razem ustawiono zakaz wjazdu i policję, która nie nadążała z zatrzymywaniem samochodów. W końcu władze się ulitowały, wyremontowały podjazd od strony Wilanowa i jakoś nawet zalegalizowały przejazd wprowadzając „drogę wewnętrzną”. A potem – wreszcie – zbudowano normalne połączenie przez ulicę Rosnowskiego i na Gąsek zapadła cisza.

Ulica Gąsek, popularny skrót do Powsina, po pierwszym śniegu. Przypomina trochę Podhale? Fot. Maciej Mazur
Ulica Gąsek. Zima 2009, fot. Maciej Mazur

Zniknął autobus, padł sklep. Wybierzcie się tu na spacer, naprawdę warto. Docenicie wiejską ciszę i wspomnienia sprzed lat.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

3 KOMENTARZE

  1. Czy to aby nie tam chłopaki z ZF Skurcz kręcili sławną scenę mordobicia pod sklepikiem?
    Swoją drogą polecam Bułgarski Pościkk – dużo ujęć starego Ursynowa z wczesnych lat 2000-ych.
    Łezka w oku.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?