Poza doniesieniami z rynku owocowo-warzywnego mamy tu też pisemne wspomnienie o drewnianym kiosku przy Ciszewskiego na wysokości pętli autobusowej. Wielu do dziś ma go w pamięci. Ciemne drewno, charakterystyczny zapach. Początkowo Społem wystawiło w nim przyczółek podboju zielonego rynku, ale szybko się wycofało – wzorem Dunkierki pozostawiając sprzęt. Potem jednak następuje Normandia. Przejście do ofensywy, tym razem w branży napojów i opakowań szklanych. O ile pamiętam, podbój również nie był tak skuteczny jak operacja Overlord, a sam pawilon później jeszcze służył, ale już chyba komuś innemu. Może pamiętacie nieco więcej?
Wesoły kram badylarza
Prywatna inicjatywa ratuje zaopatrzenie w warzywa i owoce