Bramka trochę przypomina szubienicę, ale najważniejsze, że jest. Nie wiem tylko do końca, czy pogoda futbolowi sprzyja. Bardziej chyba jednak sankom. No ale cóż. Nie mamy ani sanek ani piłki, mamy za to psa, którego wyprowadzimy na długi spacer po osiedlu Na Skraju.
To zapewne zima 1993 roku. Pierwszy finał WOŚP, rozpad Czechosłowacji, Polską rządzi gabinet Hanny Suchockiej. W tej warstwie mniej materialnej już nowe czasy, na ulicach wciąż jednak mocno się trzyma PRL. Zdjęcie tytułowe zrobione jest na boisku między Polaka a wciąż dopiero planowaną Aleją KEN. Płoty po lewej i w tle to ogrodzenia kończącej się budowy metra. Przejdziemy teraz w stronę ulicy Grzegorzewskiej, dobrze znanej wszystkim widzom serialu „Alternatywy 4”. Kolejne zdjęcie mogłoby być fotosem z tego filmu. Nawet gość w kapelusiku przypomina trochę Wojciecha Pokorę.
Puknięty, krzywy drogowskaz. Za nim ulica Cynamonowa i parking strzeżony. Wytęż wzrok – co tam stoi? To dwa duże fiaty i to nawet bardzo duże, bo w wersji kombi. Kolor klasyk, czyli powiedzmy, że kość słoniowa. I tylko kolorowe ubranie dziewczyny przypomina nam, że wyblakła pasteloza socjalizmu to już przeszłość. Biegnij, piesku!
Piesek już nie może się doczekać, przyszli mieszkańcy ekskluzywnych segmentów przy Migdałowej też pewnie nie. Osiedle widać w tle zdjęcia i między innymi po stanie zaawansowania budowy tych domów możemy opisać fotografie jako zimę 1993 roku. Być może raczej grudniową niż styczniową, wtedy tylko tę Suchocką trzeba będzie zmienić na Waldemara Pawlaka.
Tuż obok mamy relikt z czasów budowy Ursynowa, czyli stare baraki budowlane. Zostały po fachowcach wznoszących Imielin i Na Skraju. Wyjątkowo trwała konstrukcja. Czterdzieści lat już stoją i nadal służą różnym drobnym firmom. Ciekawe, czy spółdzielnia ma jakieś nieco większe plany wobec tej atrakcyjnej działki na rogu Cynamonowej i Płaskowickiej, czy może zachowa te baraczki w imię pielęgnowania reliktów PRL? Podobną architekturę możemy podziwiać na Stegnach przy Czarnomorskiej. Na koniec tego zimowego spaceru wracamy na Polaka.
Pamiątkowe zdjęcie przed blokiem. Miało chyba być bez psa, ale pies też chciał zaistnieć, więc się załapał. Przynajmniej w małym kawałku. Piękna zima była, prawda?