Jedzie metro. Ale zaraz… Wierzchem? Tak jest. Laweta za lawetą cały rosyjski pociąg posuwa się górą, Aleją KEN. Ciekawe – bo przecież do stacji postojowej metra poprowadzona jest chyba bocznica? No jest. Ale transport kolejowy spółce szynowej się nie kalkuluje.
No dobrze. Powiem szczerze. Było tak. Siedziałem z kolegami w ogródku lokalu koło stacji Kabaty. Było dość późno, aż tu nagle patrzę i widzę – metro jedzie. Ale wierzchem. Po Alei KEN jedzie. Jeden wagon, drugi, trzeci. To już więcej niż spożyłem piw, a tu jeszcze czwarty, piąty i szósty. O, proszę bardzo.
Ciekawy widok późnym wieczorem. Wagony jechały zapewne na remont, zapewne do zakładów kolejowych w Mińsku Mazowieckim, gdzie były też prowadzone wcześniejsze remonty. No ale moment… Do Mińska przecież dojeżdża pociąg. Do stacji postojowej metra też. Wagony mają chyba koła i zasadniczo jeżdżą po szynach. To nie prościej i taniej przetransportować je tam po szynach? O tak:
No więc chyba nie. O ten konkretny nocny transport nie pytałem w zarządzie metra, ale krótkie poszukiwanie sieciowe przyniosło mi odpowiedź z portalu transport-publiczny.pl
To dotyczyło transportu wagonów na remont też w Mińsku, tylko trzy lata temu. Tak się więc po cichu zastanawiam – to po cholerę ta bocznica?
Po co inwestowano niedawno pieniądze w budowę wiaduktu kolejowego nad obwodnicą? Nie lepiej to zdjąć i zaorać? No wiecie. Takie przemyślenia przy trzecim piwie późnym wieczorem, więc oczywiście trzeba na to spojrzeć trzeźwym okiem i wtedy interes ekonomiczny od razu widać jasno i wyraźnie.
Pewnie dlatego że wiadukt kolejowy nad Puławską jest w remoncie od kilku miesięcy.
Zawsze mnie interesowała historia tej mogiły, którą widać na zdjęciu z 2013 roku. Podobna jest na Dolince Służewieckiej, idąc spod wiaduktu w stronę Smródki. Ktoś coś wie?
To nie jest mogiła. Wręcz przeciwnie. Jest to kapliczka dziękczynna za uratowanie życia podczas wypadku kolejowego. Nie jest niestety napisane, gdzie miał miejsce ów wypadek – na tej bocznicy (chyba mało prawdopodobne) czy gdzieś indziej, a krzyż postawiono tu tylko z okazji bliskości torów?
Dziękuję za merytoryczną odpowiedź. Ten drugi krzyż o którym wspomniałem – nad Dolinką Służewiecką – raczej upamiętnia osobę. Na tabliczce podane jest imię oraz młody wiek człowieka, a pod krzyżem często jest i znicz.