Lato 1998. Nad stacją metra Imielin znika osiedlowa łączka przecinana parkingami i powstaje Aleja KEN. A przy niej do góry pną się też mury Multikina. Okolica zaczyna się zmieniać w centrum Ursynowa.
Zdjęcia budowy umieścił na grupie „Po Warszawsku” Adam Łowicki. Poprosiłem i chętnie się z nami podzielił tym historycznym już zapisem. Zapraszam więc na wycieczkę przed dzisiejszy Ratusz.
Wjechały buldożery. Obok jednego z nich zatrzymał się piękny maluch w kolorze nieokreślonym. Właśnie ktoś z niego wysiada. Może inżynier? A może inspektor nadzoru? Kto inny by tak bezczelnie poruszał się między maszynami budowlanymi? Wytężcie też wzrok i spójrzcie w lewo. Na parkingu przy Wasilkowskiego parkują dwie Nysy, z tego jedna dwukolorowa.
Tu jeszcze szumi trawa, chociaż ten szum mąci nieco warkot diesli w pomarańczowych Kamazach, które wywożą urobek z budowy ulicy. Po prawej stronie mamy płot, za płotem dźwig. Wiecie, co tam się wznosi? Oczywiście! Multikino!
Na Multikino jeszcze sobie popatrzymy, najpierw jednak rzut oka w drugą stronę. Tu też trwają prace ziemne. Zza drzew mogą je podziwiać mieszkańcy domów przy Wasilkowskiego. Za kilkanaście lat będą już tylko oglądali ścianę bloków, które wcisną się w pierwszy szereg przy Alei. No ale to pieśń odległej przyszłości. Teraz spojrzymy w kierunku przyszłego Ratusza.
Praca wre, Opatrzność sprzyja Gminie Ursynów, która za własne samorządowe pieniądze buduje reprezentacyjną aleję. Za wywrotką stoi kaplica kościoła Świętego Tomasza, za nią dźwig wznosi ku niebu właściwą świątynię. Świątynia X Muzy (ach, jak pięknie pretensjonalne określenie wytrzasnąłem, prawda?) też rośnie aż miło. Konstrukcja przyszłego Multikina zaczyna dominować nad okolicą.
Pięknie się na to patrzy po ponad dwudziestu latach. W sumie pamiętamy przecież, że tak to kiedyś właśnie wyglądało, ale zdjęć tego rejonu jeszcze nie mieliśmy okazji podziwiać. Ciekawe, czy po tylu latach ursynowskie Multikino się utrzyma? Chwilowo cały ten kompleks mocno ucierpiał na epidemii – kino nieczynne, bar Starlight już od chyba dwóch lat zamknięty na głucho, parking na tyłach też mocno trąci końcem lat dziewięćdziesiątych. Stawiacie na The End czy jednak Happy End?
Ogromne podziękowania dla Adama Łowickiego za udostępnienie zdjęć. A jeżeli chcecie więcej opowieści z lat dziewięćdziesiątych, to oczywiście na pandemiczny lockdown serdecznie polecam swoją książkę „Czterdziestolatek. Historie z Ursynowa”. Kończy mi się izolacja, więc mogę wrócić do wpisywania dedykacji każdemu, kto kupi książkę u mojego wydawcy, czyli tu:
Przejdź do sklepu