Żegnamy kolejny rok szkolny i ruszamy na wakacje. Czekają góry, morze, Mazury albo nasze dobrze znane podwórko. Najważniejsze, że nauka już za nami. Te chwile z czasów podstawówki pamięta się chyba do końca życia.
Świadectwa rozdane, czas na pamiątkowe zdjęcie. Tytułowy koniec roku szkolnego 1996/97 w SP 309 na Koncertowej pochodzi z albumu Marty Szczepłek. Przed szkołą jeszcze rozpościera się puste pole z jednym jedynym kioskiem. Czerwcowe słońce musi mocno prażyć, bo kioskarz powiesił koc na jednej z witryn. Przenosimy się na Natolin. Na Lokajskiego z okazji końca roku 1991/92 zorganizowano festyn. Humory dopisują? No ba, kto by się martwił, gdy zaczynają się wakacje.
Na zdjęciu mamy jeszcze podstawówkę w jej pierwotnej wersji, czyli żółto-brązowych baraków. Dziś 340-tka to nowoczesny kompleks przypominający raczej amerykański college. Ale radość uczniów kończących naukę na pewno jest taka sama. Ze szkoły pędzimy do domu, rodzice już zapakowali wóz. Jeżeli mamy szczęście, na wakacje pojedziemy czymś ekstra – na przykład takim morskim Cinquecento w lakierze metallic.
Rowery wrzucone na dach, cała rodzina pakuje się do środka i spod bloku przy Szolc-Rogozińskiego ruszamy na Mazury. No a jeżeli jednak nie mamy nowego Cinquecento? Pozostaje stare, dobre podwórko. Na Zamiany obok klasycznej żelaznej huśtawki przybył nowy element – rozrzucone rury. Może spółdzielnia Stokłosy na ten sezon wakacyjny zaplanowała wymianę pionów. Będzie atrakcja!
A może to tylko rury, które pociągną wodę na budowę po drugiej stronie ulicy Bartoka? Bo to dopiero rok 1990 i osiedle przy Okaryny jest na etapie dziury w ziemi. W wakacje plac budowy będzie na pewno ciekawym obiektem do eksploracji. Gdy już znudzą się wycieczki po okolicy, może pójdziemy na koniec Ursynowa?
To jest właśnie koniec. Pola Moczydła w roku 1991. Obstawiam, że patrzymy na południowy zachód z okolic zachodniego końca Alei Kasztanowej. Na takich wesołych zabawach miną nam dwa miesiące. We wrześniu wrócimy na Lokajskiego i Koncertową, spotkamy koleżanki, kolegów i jeszcze tylko w odświętnych strojach skoczymy na plac zabaw aby krzyknąć: bujaj się, szkoło!
„Na Lokajskiego z okazji końca roku 1991/92 zorganizowano festyn.” – trochę się czepiam, ale to na 99% był festyn na dzień dziecka 1.06, pamietam je, były super. A na koniec roku nie pamiętam, żeby coś podobnego było organizowane.