Chociaż wszyscy już dawno odjechali, on nigdzie się nie wybiera. Nic to, że zlikwidowano już otaczający go parking. On nadal tkwi na swoim miejscu. Można chyba powiedzieć, że samotny Francuz przy Alei KEN już zapuścił u nas korzenie, a wręcz – powoli wrasta w polską ziemię. Ciekawe, czy zostanie tu jako pomnik tymczasowej inżynierii parkingowej?

Znika jeden z ostatnich takich parkingów przy Alei KEN. Żwirowy relikt końca lat dziewięćdziesiątych. Płot rozebrano, budkę stróża zburzono, została tylko plastikowa sławojka oraz czarne Renault. Obstawiałbym, że niebieski kibelek opuści plac znacznie szybciej niż czarny wóz. Wszystkie samochody już dawno wyjechały, Francuz pozostał na swoim miejscu. Sądząc po dość bujnej (mimo późnej jesieni) roślinności otaczające auto, zapuściło już ono korzenie w polskiej, ursynowskiej ziemi. Za wycieraczkę ktoś włożył kartkę „kupię auto”, ale czy ta wiadomość w ogóle dotrze do właściciela?

Ostatnie Renault, które wciąż stoi na swoim miejscu, chociaż parking obok Multikina rozebrano. Fot. Maciej Mazur
Samotny Francuz. 2023, fot. Maciej Mazur

A może Renault zostanie tu na dłużej? Za kilka tygodni albo miesięcy, otoczone wysprzątanym już i zagospodarowanym skwerkiem, będzie materialnym wspomnieniem po bardzo długiej prowizorce. Bo ten parking niedaleko Multikina istniał chyba dobre ćwierć wieku. Przez lata miał brata-bliźniaka, nieco bliżej Płaskowickiej. Proszę bardzo, nawet się załapał na zdjęcie z 1998 roku.

Widok z balkonu przy Polaka 7 na skrzyżowanie Płaskowickiej i Alei KEN. Jest sierpień, rondo wybudują dopiero w listopadzie. Fot. Maciej Pyka.
Tymczasowe parkingi. 1998, fot. Maciej Pyka

Czasy były dzikie, samochody kradzione na potęgę, popyt na parkingi strzeżone rósł. Wzdłuż jednopasmowej Alei KEN ciągnęły się niezagospodarowane jeszcze tereny, więc – w odpowiedzi na zapotrzebowanie obywateli – dziurę w krajobrazie zapełniły parkingi społecznie strzeżone, gdzie wynajęty przez społeczeństwo stróż z wysokości swojej budki doglądał ruchomego dobytku postawionego na wysypanym żwirze. Parking ze zdjęcia powyżej przetrwał 10 lat. W 2008 roku sfotografowałem jego koniec.

Opuszczony parking przy Al. KEN na wysokości Płaskowickiej niedługo zapewne odda cenne działki jakiemuś deweloperowi. Chyba, że przeszkodzi zaczynający się kryzys. Fot. Maciej Mazur.
Parkowanie we mgle. 2008, fot. Maciej Mazur

Po kolejnych 15 latach nadszedł też koniec parkingu bliżej Multikina. Jak podaje HaloUrsynow.pl, strzeżony interes padł po śmierci właściciela. Teren powrócił do miasta i oczywiście okazało się, że spora część tej tymczasowości powstała bez żadnych pozwoleń nadzoru budowlanego. No cóż, klasyczna historia. Historia, która właśnie legła w gruzach wraz z budką stróża.

Tyle (plus kilka części samochodowych) zostało z budki stróża parkingu niedaleko Multikina. Fot. Maciej Mazur
Budka w gruzach. 2023, fot. Maciej Mazur

Pozostało tylko samotne, czarne Renault. Przysypane śniegiem i obrośnięte chwastami, zdaje się wołać do nas w języku Moliera i Balzaka: Przechodniu, powiedz Francji, że ległem tu wierny parkingowej prowizorce końca ubiegłego wieku! Adieu!

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

2 KOMENTARZE

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?