Ikona aktorska lat dziewięćdziesiątych zmierza na otwarcie wypożyczalni wideo, podstawowej instytucji rozrywkowej dekady ekspresowej transformacji. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak szybko wtedy zmieniało się nasze życie? Od kartek na mięso do Cezarego Pazury otwierającego ursynowskie Beverly Hills minęło ledwie osiem lat. Osiem! A wszystko się zmieniło.
Początku lat dziewięćdziesiątych szukamy pod koniec lat osiemdziesiątych. W dodatku w błocie. Ogromny, pusty plac na rogu Braci Wagów i Płaskowickiej staje się miejscem handlowych spotkań wschodu z zachodem. Wielką literą: Zachodem. Przedsiębiorczy obywatele przywożą z zagranicy to, czego państwowy handel nigdy nie był w stanie dostarczyć. Jeansy Levisa, prawdziwą czekoladę, elektronikę. Boombox jeszcze w styropianowych zabezpieczeniach wystawiony na masce malucha zaparkowanego w błocie – to właśnie jest obraz początków naszej transformacji.
Sprawy nabierają jednak przyspieszenia. Latem 1989 ostatecznie znikają kartki, w sklepach coraz więcej coraz droższych towarów. Na niezbadany grunt upadłego socjalizmu odważnie wkraczają pierwsze firmy, wśród nich ikoniczna IKEA. Szwedzki design za rozsądną cenę wybrał sobie na punkt startu dawny pawilon wielobranżowy przy Bacewiczówny 8. Dlaczego akurat Ursynów, gdzie nawet taksówkarze błądzą? Nie wiem, może zdecydował fakt, że to młoda dzielnica a może po prostu wybrano sklep z odpowiednio szeroką rampą? We wrześniu 1990 IKEA rusza.
O tych pierwszych latach nowej Polski często mówi się, że wszystko było wolno. No i faktycznie, coś w tym jest. Wyobrażacie sobie, że dziś pewnego dnia budzicie się, a na pętli autobusowej pod blokiem ląduje samolot? No, nie sam ląduje – przywieziono go na kołach, ale jest. Ił-18 z demobilu LOT-u na pętli Natolin. Można? Można, choć jednak nie do końca. Właściciel chciał w nim otworzyć restaurację. Postawienie samolotu metodą faktów dokonanych było jednak zbyt grubym numerem, nawet jak na 1991 rok. Władze odmówiły zgody na jego parkowanie, maszynę więc przebazowano – gdzie? No zgadnijcie. Najbardziej ikoniczne miejsce tej dekady w Warszawie to przecież Stadion Dziesięciolecia. Tam naprawdę wszystko wolno, więc samolocik przejechał na drugi brzeg Wisły. Dalsze jego losy opisywałem tu.
OK, z tym samolotem to było trochę za dużo. Co więc powiecie na otwarcie pirackiej telewizji, która będzie nadawała, nie przejmując się licencjami, a filmy puści z VHS? Powiecie: niemożliwe? Potrzymajcie mi Pepsi. Top Canal już na was czeka! Na przystanku autobusowym wisi ogłoszenie – zrywamy listek papieru, dzwonimy i montują nam antenę, dzięki której będziemy odbierali nadawane z dachu akademika Riviera wszystkie najnowsze hity Hollywood. Można? Można, ale jednak nie można. Top Canal działał do 1994 roku, kiedy w końcu władze państwowe zakończyły tę radosną piracką twórczość.
Zgłodnieliśmy trochę, prawda? „Hot dog, pizza, hamburgery, oto smaki nowej ery” – głosiła reklama chipsów Chio, z tego Chio-trio wybieramy dziś pizzę. Bodajże w 1992 w Marriocie otworzyła się pierwsza Pizza Hut, na Ursynów dotarła już w listopadzie 1993 roku z lokalami przy Surowieckiego oraz Dereniowej. Ostatnio nawet tłumaczyłem dzieciom, jakim kulinarnym misterium było wyjście na grubą, tłustą pizzę do lokalu, w którym kelner po amerykańsku witał w drzwiach, prowadził do wygodnej loży, w restauracji chodziło się po miękkiej wykładzinie, a pośrodku czekał bar sałatkowy z opcją „jesz ile chcesz”. Jakoś nie chcieli uwierzyć – patrząc na to, czym dziś jest Pizza Hut, niespecjalnie im się dziwię.
Czas na zakupy. SPHW dogorywa, a Społem – społem i zbyt późno wstołem? Żaden problem, jest wolnorynkowa odpowiedź na zapotrzebowanie klientów. W bloku przy ulicy Zamiany działa całodobowy supermarket Michela Badre, przy Szolc-Rogozińskiego natomiast po królewsku wita nas Sobieski. Kupujemy gigantyczną Pepsi i jedziemy dalej. Który mamy rok? 1994. Ale ten czas leci!
Ani się obejrzeliśmy a nastała wiosna 1995 roku i to dopiero będzie wydarzenie wiekopomne. W kwietniu rusza metro. Z Politechniki na puste kabackie pola, które dzięki stacji metra w ciągu kilku lat staną się miastem. Z lokalnego punktu widzenia otwarcie metra niewątpliwie jest największym wydarzeniem dekady.
1996. „Polskie ulice z blokowiska osaczyły mnie” – śpiewa T. Love w piosence zatytułowanej właśnie „1996”. Blokowisko niby nadal to samo, ale już nie takie samo. Patrzcie, oto przez Ursynów Północny idzie procesja. Mija jeszcze starego Stara, ale obok stoi już nowoczesny wóz holenderskiej firmy przeprowadzkowej. Gliniarz też taki trochę już nowojorski a nie milicyjny. Opatrzność zdecydowanie nad nami czuwa.
O, jest i nasz znajomy ze zdjęcia tytułowego. Jesienią 1997 roku Cezary Pazura otwiera wypożyczalnię Beverly Hills przy Belgradzkiej. To już nie jest partyzantka z Top Canal, to porządna instytucja działająca po amerykańsku. Płyty, kasety, przekąski, nawet alkohole. Miła obsługa witająca już przy wejściu każdego klienta i służąca fachową pomocą. Mamy tu wszystko, co potrzebne do wieczornej imprezy przed telewizorem. Przed telewizorem Sony Trinitron oczywiście. Panasonic też ujdzie.
Zaczęliśmy od bazaru, więc i musimy na bazar zajrzeć. Ten już bardzo się ucywilizował. Maskę malucha najpierw zastąpiły polowe łóżka, potem stragany typu „szczęki”, w końcu porządne pawilony. Rzut oka na Targowisko Na Skraju przypomni nam, że po kosmetyki nie chodzi się jeszcze do Rossmanna (bo nikt go nie zna) tylko do pawilonów. A przy okazji można kupić synkowi Lego a córeczce – Barbie. Na bazarze mieli przecież wszystko.
Powoli dojeżdżamy do końca. Do kompletu transformacyjnych ikon brakuje nam jeszcze hipermarketu oraz multipleksu. Tu mamy obie rzeczy. Z przystanku przy stacji metra Imielin stary Jelcz w 1999 roku zawiezie nas do centrum handlowego z Geantem (i obsługującymi klientów wrotkarkami) oraz Stinnesem. Po obu markach pozostało już tylko wspomnienie – po wyrastającym za autobusem Multikinem niestety również.
O ikonach lat dziewięćdziesiątych i o dekadzie czasu mocno przyspieszonego porozmawiamy sobie we wtorek, 5 listopada po godz. 18 w Klubokawiarni KEN 54. Będą zdjęcia, wspomnienia i ekspresowa podróż do przeszłości. Serdecznie zapraszam, rezerwujcie czas!
Zapomniałeś o supermarkecie HIT, który zamienił się później w TESCO