Życie na socjalistycznym Ursynowie nie było lekkie, a już życie na Ursynowie w pierwszych latach jego istnienia mogło przypominać obóz survivalowy. Tyle, że gdy się znudził, nie można się było spakować i wracać do domu. Bo dom był tu.

Aby Spółdzielcy poczuli się rzeczywiście jak w domu, Spółdzielnia SBM Ursynów wydawała dla nich wewnętrzny biuletyn „Ursynowskie ABC”. Po jego lekturze życie od razu stawało się lżejsze. Biuletyn bowiem uczył, radził, wychowywał. Uczył szycia, praktycznych robótek i drobnych prac wysyłając panie domu do nowego salonu Praktycznej Pani przy Koncertowej 10. Radził, gdzie znaleźć jeden z pięciu telefonów publicznych czynnych na osiedlu. Wychowywał też nowych mieszkańców miasta informując, że nie należy wyrzucać szmat do toalety ani śmieci przez okno. Słowem – bez ABC ani rusz.

Tego pożółkłego białego kruka nadesłał Bartosz Dominiak.

Ursynowskie ABC, maj '78
ABC ’78, str. 2
Ursynowskie ABC, maj '78
ABC ’78, str. 3
Ursynowskie ABC, maj '78
ABC ’78, str. 4
Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

2 KOMENTARZE

  1. Był jeszcze telefon publiczny przy Dunikowskiego przy obecnej Poczcie ( kiedyś dawno w miejscu poczty był sklep warzywny i można było czasami kupić okropne zielone pomarańcze z Kuby od wujka Fidela Castro, jak „rzucili”, ale wtedy był to rarytas)..Pamiętam jak chodziłem tam jako dziecko dzwonić do dziadków.. I oczywiście zawsze była kolejka chętnych bo przecież telefon w domu mieli tylko wybrańcy Systemu…

  2. tego bialego kruka to przekazcie do biblioteki na Koszykowej,bedzie to cenne varsaviana dla potomnych,tak jak np przedwojenne pisma sm zoliborz

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?