Każda okazja do spotkania dobra, 35. rocznica zasiedlenia bloku też. Zachęcam do naśladowania, bo efektem spotkania sąsiedzkiego mieszkańców domu przy Hirszfelda 18 jest ten zestaw zdjęć.
Na fotografii tytułowej blok wciąż czeka na oddanie do użytku. Dookoła jeszcze stoi klasyczny drewniany płot, z tyłu widać zabudowania przy Wasilkowskiego. Kolejne zdjęcie jest chyba ciut późniejsze, bo zrobiono je z balkonu przez rusztowanie, a więc fachowcy już tynkują.
Wielki, pusty, ogrodzony teren to plac budowy szkoły nr 333. Na razie to jednak kosmiczna pustka sięgająca aż po ulicę Findera (dziś Pileckiego). Mnie jednak zaciekawiło co innego. Ten placyk z murkiem. Podwórkowe boisko do squasha?! Ścianka do odbijania piłek? Sąsiedzkie centrum spotkań i rekreacji? Nie. Jak wyjaśnili mieszkańcy okolicy, murek był podwórkową myjnią samochodową. Był wyposażony w krany oraz studzienkę odpływową.
Przetrwało to z grubsza do końca lat dziewięćdziesiątych, chociaż funkcję myjni murek szybko zatracił. Wysiadły krany i nikomu nie chciało się reperować. Po 2012 roku podwórko zaanektowała budowa nowego bloku przy Gandhi i śliczny murek zniknął. Chociaż pod koniec taki śliczny jak wówczas to on już nie był. Znów przeniesiemy się kilka lat bliżej nas.
Stawiam na rok 1987, budowa szkoły powoli zmierza ku końcowi. Znalazłem na forum Naszej-Klasy takie wspomnienie:
Jeżeli więc to był rok 1987, to następne też jest z tego samego filmu. Tym razem z balkonu patrzymy na ulicę Gandhi i bloki przy Marco Polo.
Bardzo dziękuję Magdzie Gan, która te zdjęcia zebrane podczas sąsiedzkiego spotkania wspominkowego przekazała do publikacji. A tak swoją drogą, to jeżeli ktoś jest ciekaw, jak odlotowe mogło być zasiedlanie nowych bloków – to polecam ten artykuł. Jest moc.