Malarz miał to gdzieś. Kazali, to kazali. Zamalował? Zamalował. No, powiedzmy. A my, po prawie czterdziestu latach możemy gdybać, kto pozdrawiał społeczeństwo wywrotowym napisem nabazgranym z tyłu sklepu przy Bacewiczówny.
Zdjęcie, według opisu na mokotowskiej grupie facebookowej, jest kadrem z Polskiej Kroniki Filmowej. Jesteśmy pewni, że przedstawia rampę pawilonu przy Bacewiczówny 8. Co tu się wydarzyło? W okolicach jakiegoś święta państwowego (może to 1 maja?) którego bliski termin zdradzają wywieszone flagi, odważna ekipa wyposażona w pędzel namalowała napis. Zapewne już nazajutrz kierownik sklepu zawołał fachowca, wręczył wiadro szarej farby i kazał napis zamalować. Efekt zamalowania jest widoczny. I napis nadal jest widoczny, także wszyscy zadowoleni. Tylko jaki to hasło? Ja stawiam na POZDROWIENIA OD PODZIEMIA. Po prawej mamy przecież równie nieudolnie zamalowaną kotwicę Solidarności Walczącej. Taką samą, jak tu.
Na murze szkoły przy Związku Walki Młodych trwa walka kolejnych młodych, aczkolwiek ideowo raczej na przeciwnym biegunie. Mała dywersja machnęła dobrze nam już znaną kotwicę solidarności. Tej od Kornela Morawieckiego, ojca przyszłego premiera. Być może ci sami bojowcy umieścili też na płytach mojego bloku przy Koncertowej 3/5 napis SOLIDARNOŚĆ, też zamalowany tak, że niby już niewidoczny, a jednak wszyscy wiedzą, o co chodzi.
No a wracając do sklepu przy Bacewiczówny. To jednak niesamowite, że miną ledwie dwa, góra trzy lata od stworzenia tego wywrotowego napisu pod logiem SPHW, a pawilon zostanie odmalowany dużo dokładniej, logo SPHW zniknie i we wrześniu 1990 roku zastąpi je szyld IKEA. Bo to jest przecież ten sam sklep, słynny pawilon z pierwszą IKEĄ w Polsce. A pozdrowienia wciąż gdzieś tam są, pod kolejnymi warstwami farby kładzionej przez kolejnych najemców tego blaszaka. Może by go tak do rejestru wpisać?
Ikea była w innym budynku – po drugiej stronie ul. Jastrzębowskiego
Nie , była dokładnie tu, ul. Bacewiczówny 8.