Zakupy w maseczce i rękawiczkach, dezynfekcja przy wejściu i jedna osoba na 20 metrów. Ponury regulamin z początkowych czasów pandemii podziwiać można w równie ponurym miejscu na tyłach pawilonu przy Wiolinowej.

Komfortu od dłuższego czasu tu nie ma, nowi najemcy pawilonu z jakiegoś powodu postanowili zostawić tę pamiątkę z pandemii. Wisi w paskudnym miejscu, na brudnej rampie, obok wiecznie śmierdzącego śmietnika. Właściwie nie wiem, czemu Komfort akurat tu, z tyłu sklepu, postanowił cztery lata temu informować klientów, że wciąż działa i zaprasza – ale w maskach, rękawiczkach i z zachowaniem odstępów. Modelowy odstęp widzimy tu, przed Leclerkiem.

Kolejka do Leclerca w bezpiecznym odstępie. Fot. Karolina Hytrek-Prosiecka
Stoimy w odstępach. 2020, fot. Karolina Hytrek-Prosiecka

Marzec 2020 roku, pandemia dopiero się rozkręca. Wszyscy grzecznie stoją w odstępach wyznaczanych parkingowymi miejscami, a w towarzystwie znacznie lepiej widziane jest głośne puszczenie bąka niż ciche kichnięcie. A nie, co ja piszę. Przecież spotkania są zabronione, lokale zamknięte, żadnego towarzystwa nie ma. Wybaczcie niestosowny żarcik.

Kawiarnia przy kościele Wniebowstąpienia zamknięta do czasu odwołania epidemii. Fot. Maciej Mazur
Przerwa na kawę. 2020, fot. Maciej Mazur

Kawiarnia BRU przy kościele Wniebowstąpienia „zamknięta do czasu zwalczenia pandemii”. Co więc robić, aby nie zwariować? Wciąż mamy marzec, więc jeszcze można skoczyć do lasu. Przy wejściu do Lasu Kabackiego wita nas tabliczka przypominająca, aby w plenerze też trzymać dystans.

Ulica Kretonowa na skraju Lasu Kabackiego. Informacja, jak chodzić po lesie w czasie epidemii. Fot. Maciej Mazur
Trzymaj dystans w lesie. 2020, fot. Maciej Mazur

Ale to i tak się zmieni. Zaraz rząd zamknie lasy, parki, plaże i bulwary. W kwietniu na fragmentarycznym płocie przy Kazurce powieszono stosowną kartkę. Że zakaz i nie wolno. Do parku. I lasu.

Park pod Kazurką zamknięty z powodu epidemii koronawirusa. Fot. Maciej Mazur
Park nieczynny! 2020, fot. Maciej Mazur

Ten ostatni zakaz długo nie przetrwał, chyba niecałe trzy tygodnie. W tragicznej historii pandemicznej ten akurat epizod i jego słynne uzasadnienie na antenie TVP wygląda, jak napisane pod kabaret. Z tyłu sklepu. A wracając do reliktu na rampie przy Wiolinowej: w jednej kwestii korona-regulamin wciąż się sprawdza. Z uwagi na pobliski śmietnik, bez maseczki lepiej tam się nie zapuszczać.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

2 KOMENTARZE

  1. Wszyscy pamiętamy te zakazy i obostrzenia. Ciekawe tylko, czy faktycznie przyczyniły się do „zwalczenia pandemii” czy tylko stały się gwoździem do trumny dla tysięcy przedsiębiorców i niepotrzebną udręką dla milionów ludzi.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?