Kryzysowa Narzeczona – jak wiemy – w piosence sporo straciła. Nie biedowała, nie uderzała w gaz, tylko wysyłała pocztówki na święta nie wiadomo skąd. Ale w teledysku jest trochę inaczej. Narzeczona zwiedza tu budowę wiaduktu nad Puławską oraz robi zakupy w Megasamie.
Klasyk polskiej muzyki rockowej właśnie skończył czterdzieści lat, z tej okazji wracamy do czasów, gdy powstawał teledysk do Kryzysowej Narzeczonej. Nieznośnie różowa tonacja gryzie w oczy, ale mimo to daje się na filmie rozpoznać charakterystyczny wiadukt do skrętu z Puławskiej w Pileckiego. Wtedy była to jeszcze Findera, no i cały wiadukt wciąż był w budowie. Ale pal sześć wiadukt. Czy narzeczona nie wybrała się właśnie do Megasamu?
Znika nam za regałem z dość monotonnym wyborem produktów ożywianym perłą sztuki merkantylnej, czyli misternie budowanymi piramidami z konserw. Tego nawet w kryzysowym 1983 roku nie brakowało. Czy to jest Megasam? Logika podpowiada, że tak. Stare zdjęcia prasowe również – regały na nich są identyczne, piramidki podobne.
Narzeczona spaceruje po sklepie z wózkiem na zakupy, a Megasam był chyba jedynym sklepem na Ursynowie, który 40 lat temu posiadał na wyposażeniu wózki dla klientów – po które oczywiście zawsze stała kolejka. Uznajmy więc, że Narzeczona wybrała się na zakupy do Megasamu. Niezatrzymywana przez ekspedientki wymknęła się wraz z tym wózkiem i zakupami i idzie – dokąd? Na wiadukt oczywiście. Ten, na którym gra Lady Pank.
Chłopaki tęsknym wzrokiem patrzą na znikającą w dali piękność. Jeżeli ktoś chce zobaczyć ten teledysk, to znalazłem w sieci wersję zgraną z TVP Polonia.
A na marginesie – Lady Pank albo miał słabość do Ursynowa, albo muzycy uznawali, że osiedle idealnie się wpisuje w ich pankową poetykę. Rok później nagrali „Fabrykę małp”, a teledysk do niej nakręcili w bloku przy Szolc-Rogozińskiego.
Akurat z kumplem przejeżdżaliśmy rowerami obok budowanego wiaduktu przy Puławskiej, gdy zobaczyliśmy, że coś tam kręcą. Wtedy Lady Pank nie był jeszcze super gwiazdą – mieli jeden przebój który puszczano w radio (Mała Lady Punk), ale nikt nie widział jak oni wyglądają. Zapytaliśmy się nawet jednego z facetów którzy byli w ekipie kręcącej teledysk (Andrzeja Mogielnickiego jak się potem okazało) co to za zespół, a on na to: „To Lady Pank, zobaczycie chłopaki, że niedługo to będzie najlepszy zespół w Polsce”. Na wszelki wypadek pojechałem do domu po pamiętnik i poprosiłem członków zespołu o autografy. Pół roku później cała Polska śpiewała „Mniej niż zero”, a moje koleżanki i koledzy z klasy Sz.P. nr 309 nie mogli uwierzyć skąd mam autografy Lady Pank. Zdjęcia w sklepie kręcono oczywiście w pobliskim Megasamie. I jeszcze uwaga – wózki dla klientów w tym czasie były też w blaszaku przy Dembowskiego. PS a pamiętnik z autografami członków zespołu mam do dziś!