Było ich trzech, w każdym z nich inna krew. Na ZWM działało Cafe Metro, na Żabińskiego Barek na Wyżynach a na Dembowskiego – Quattro. Wielka trójka ursynowskiej gastronomii. Po zamknięciu Cafe Metro zostały dwa lokale, teraz już tylko jeden.
Dwadzieścia siedem lat. Tyle działała restauracja Quattro na piętrze pawilonu przy Dembowskiego 8. Otwierając się w 1991 roku była jedną z pierwszych restauracji pełną gębą a nie żadnych tam jadłodajni. Pizza może początkowo nie wyglądała jak ta z Campo di Fiori, ale nawet w wersji lekko słodkawego przerośniętego ciasta z pokrojoną szynką przenosiła nas w myślach znad Smródki nad Tybr.
Może to właśnie efekt pierwszeństwa, a może jednak świetna kuchnia sprawiły, że chociaż wokół konkurencja wyrastała jak Capriciosa na grubym, Quattro wciąż trwało. Nie zaszkodziła mu inwazja Pizzy Hut ani innych sieciówek.
Lokal był centrum osiedlowej rozrywki piwno-gastronomicznej i naprawdę sporym zaskoczeniem było ogłoszone w wakacje 2018 wezwanie: wyprzedajemy sprzęty, zamykamy lokal. „Takie czasy, za 12 lat wrócimy jak się w kraju trochę poprawi” – napisali właściciele Quattro na Facebooku.
Mało kto pamięta, że Quattro kontynuowało gastronomiczne tradycje tego lokalu na piętrze. W latach osiemdziesiątych działała tu ALBA łącząca kawiarnię z pralnią samoobsługową. Poświęciłem już jej jeden wpis w zeszłym roku. No więc tyle. Ponad dziesięć lat temu pożegnaliśmy Cafe Metro, w tym roku żegnamy Quattro, Barek na Wyżynach wciąż na szczęście się trzyma.
Raczej nie jest szkoda tego lokalu. Typowa speluna. Fakt ostatnio byłem kilka lat temu i nigdy nie chciałem już tam wrócić.
ta, było tu w latach 90′ ,00′ parę automatów do gier, szczególnie pamiętam jeden z karabinem uzi z którego się „strzelało” w ekran bodaj do terrorystów w samolocie… ale bardziej mi się ta speluna kojarzy z pożarem tudzież podłożoną bombą z sąsiadującym jokerem i z nieciekawymi typami z mokotowa w tle…