Zima, mokry śnieg, ogólnie niezbyt pięknie. Za to jaka obiecująca wizja: „metro+obwodnica=Stolica”. Tak zachwalał w 1999 roku Paweł Piskorski swój pomysł „Kontraktu dla Warszawy”. Kontrakt przepadł, Piskorski od piętnastu już lat jest szefem Stronnictwa Demokratycznego, a obwodnica? Przebiega pod ziemią, tuż obok tego billboardu.

Najpierw wyjaśnienie geograficzne. Zima 1999 roku, na zdjęciu zrobionym przez Krzysztofa Śmietanę plakat stoi obok ogrodzenia parkingu przy Hirszfelda. Po prawej przebiega jednopasmowa ulica Płaskowickiej, którą sunie właśnie całkiem wówczas nowoczesny biały Opel Corsa. Prezydent Warszawy Paweł Piskorski sprawę stawia jasno: tędy ma przebiegać obwodnica, nie wiadomo jeszcze do końca, czy autostrada czy ekspresówka. Jest tylko jeden kłopot. Nie ma na nią forsy. Z metrem też idzie dość powoli, na razie da się nim dojechać do stacji Centrum. Szybko w Warszawie powstają tylko kolejne bloki, bo i ssanie na mieszkania jest ogromne.

Budowa bloku KEN 98 przy wyjściu ze stacji Ursynów. Zwróćcie uwagę na reklamę Domino's Pizza - sieć miała swój lokal w pawilonie przy Pasażu Stokłosy 11. Fot. Krzysztof Śmietana
KEN 98 w budowie. 1999, fot. Krzysztof Śmietana

W tej sytuacji prezydent Piskorski wpada na pomysł „kontraktu dla Warszawy”, który zagwarantuje coroczne dotacje z budżetu państwa na inwestycje miejskie. W tym na metro i obwodnicę z billboardowego równania. Propozycja spotyka się z dość chłodnym przyjęciem.

Niech się Warszawa wypcha. Jest to najbogatsze miasto w Polsce. Miasto, które w dodatku najmniej produkuje i najwięcej przejada. W stolicy nie ma bezrobocia, tam praca szuka człowieka, co jest sytuacją kuriozalną jak na nasz kraj. To miasto powinno się wreszcie nauczyć lepiej gospodarować swoimi pieniędzmi, bo dziś zbyt wiele jest w nim marnotrawstwa. Uważam, że pomysł prezydenta Warszawy to bezczelność. Ja mam kontrpropozycję: przenieśmy stolicę do Otwocka albo do Turka.Witold Gintowt-Dziewiałdowski, poseł SLD, 'Gazeta Wyborcza', 4.08.1999

Pamiętajcie, to jest końcówka lat dziewięćdziesiątych. Wychodzimy dopiero z transformacyjnej biedy. Jeszcze nie ma deszczu unijnych pieniędzy. Jeżeli leje się gdzieś beton, to raczej za prywatne środki. Spójrzcie, jak w tym samym roku pięknie rosło nam Multikino.

Lato 1999, budowa Multikina. Wygląda na razie trochę jak bunkier, ale obłoży się kafelkami i będzie pięknie. Fot. Krzysztof Śmietana
Multikino w budowie. Lato 1999, fot. Krzysztof Śmietana

Sam prezydent Piskorski w 2001 roku został poseł PO i złożył urząd prezydenta. Zastąpił go Wojciech Kozak a w wyborach 2002 zwyciężył Lech Kaczyński. Kontrakt dla Warszawy diabli wzięli, ale z biegiem lat zaproponowane równanie zaczęło się materializować, chociaż wciąż jest niedokończone. Coś jednak za te wszystkie starania prezydentowi Piskorskiemu się należało i nie mówimy tu już o żadnych inwestycyjnych antycznych laskach ani o wieczorze w kasynie, który przyniósł mu ogromne pieniądze.

Stanisław Faliński, długoletni burmistrz Gminy Ursynów - tu na kortach przy Stokłosach. Autor zdjęcia poszukiwany.
To oczywiście nie Paweł Piskorski, tylko Stanisław Faliński, ówczesny burmistrz Gminy Ursynów. Rok 1999.

Uwaga, niespodzianka. Za całokształt zasług dla Ojczyzny prezydent Andrzej Duda odznaczył Pawła Piskorskiego na wniosek prezesa IPN w listopadzie 2023 roku Krzyżem Wolności i Solidarności. Nie wierzycie? Monitor Polski, 20 XII 2023, poz. 1427.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?