Lato to idealny czas na tajemnicze opowieści. Dziś będzie o lochu w Gucin Gaju, czyli ukrytych podziemiach w parku na tyłach kościoła Świętej Katarzyny. Legendy mówią, że było to sekretne miejsce spotkań dziewiętnastowiecznych masonów. Ostatnio jednak za wyjaśnianie tajemnicy zabrali się archeolodzy i mają nieco inną hipotezę.

Zacznijmy może od tego, co to ten Gucin Gaj. To dobrze ukryty przed zgiełkiem miasta park położony po drugiej (wilanowskiej) stronie skarpy, na której stoi kościół Świętej Katarzyny. Park założył w XIX wieku właściciel okolicznych ziem, Stanisław Kostka Potocki. Ten sam, który wyremontował pałac natoliński i ten sam, który miał wnuczkę Natalię – to od niej pochodzi nazwa Natolin. Pisałem o tym niedawno, teraz wróćmy do Gucin Gaju. W zboczu skarpy pod kościołem jest niewielkie wejście do podziemi.

Gucin Gaj, wejście do lochu w skarpie pod kościołem Św. Katarzyny. Fot. Maciej Mazur.
Loch masoński? 2008, fot. Maciej Mazur

Trudno się tam wcisnąć, ale dwadzieścia lat temu niestrudzony eksplorator tajemnic kryjący się za literami FJK wszedł do środka. Zastał tam piwnicę, której początek wyznaczał – oczywiście – śmietnik pełen starych butelek i to raczej nie z czasów Kostki-Potockiego. Ale dalej…

Niestrudzony eksplorator podziemi i autor dokumentacji wyprawy, fjk, opuszcza loch celem nabycia baterii. Bez latarki w ciemności ani rusz.
Wyjście z lochu. 2004, z arch. FJK

Dalej ciągnął się długi korytarz częściowo zalany wodą, ale zasadniczo pozostający w bardzo dobrym stanie. I ten korytarz zbadali właśnie archeolodzy z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego we współpracy ze specjalistami od konserwatora zabytków. Korytarz ma kształt litery U, długość około 60 metrów i wchodzi w głąb zbocza na jakieś 20 metrów. Co tu było?

Z nowymi bateriami od razu lepiej widać zalaną, środkową część tunelu w Gucin Gaju. Zdjęcie: fjk.
Wnętrze podziemi. 2004, z arch. FJK

Legendy masońskie to jedno, a mędrca szkiełko i oko to drugie. Już w czasie swojej wyprawy w 2004 roku FJK natrafił pod ziemią na szyb prowadzący na górę skarpy. Wentylacja? A może to była po prostu piwniczka do wina? Spiżarnia? Brzmi smakowicie, chociaż archeolodzy badający ten teren mają inną hipotezę.

Szyb wentylujący loch pod skarpą kościoła Św. Katarzyny. U góry widoczne światełko - to napływa świeże powietrze! Zdjęcie: fjk.
Szyb do lochu. 2004, z arch. FJK

Jak widać na zdjęciu tytułowym, porządnie odkopali wejście do lochów. Znaleźli ceglany mur ze stopniem, który mógł być elementem pierwotnego wejścia do piwnicy. Przed wejściem znaleziono też monety pochodzące z XVII wieku. Siedemnasty wiek, czyli sto kilkadziesiąt lat przed Potockim i jego masonami. Ki diabeł?

Wnętrze lochu w Gucin-Gaju, zdjęcie przedwojenne. Loch istnieje do dziś, wejście na terenie kościoła przez dziurę w skarpie. Nadesłał: Qkiel.
1930, Loch w Gucin-Gaju

Na razie wstępna hipoteza brzmi niestety mało romantycznie. Nie piwniczka na węgrzyna, nie tajny klub ursynowskich masonów, tylko cysterna. Zbiornik gromadzący wodę na potrzeby położonego nieco na wschód pałacu w Wilanowie. To jednak – jak podkreślają – ostrożne założenie, które jeszcze będzie wymagało weryfikacji. Także głowa do góry, nieraz jeszcze będzie można snuć opowieści o miejskich tajemnicach zasypanych gdzieś pod ziemią. A może sami znacie takie okoliczne sensacyjki?

Zdjęcie tytułowe autorstwa Rafała Adriana Kraszewskiego udostępnił Urząd Miasta.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

1 KOMENTARZ

  1. Do tych lochów na Gucinie to wchodziłem gdy byłem małolatem i tam mieszkałem,wiec to żadne odkrycie,były jeszcze lub są inne,ale podczas porządkowania Gucina,spychacz je zniwelował.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?