Kiedy powoli zapada zmrok, kiedy utrudzeni wracacie do domu, otwieracie lodówkę… O, cholera. Nic nie ma. Idziemy więc na kebab, ale nie tak po prostu, o nie. Na kebab idziemy drogą wiodącą przez otchłań historii oczywiście, jak to zwykle u nas bywa. Gotowi? I głodni?

Najsłynniejszy ostatnio Kreuzberg zostawimy sobie na koniec, bo to przybytek najnowszy. Zacznijmy od początku. Gdzie był pierwszy kebab? Z danych Muzeum Historycznego Warszawy wynika, że pierwszy w stolicy był Efes na Francuskiej otwarty w 1993 roku. Czyli rok po inwazji pierwszego McDonalda. Możliwe? Możliwe, a jakże. No ale kiedy bliskowschodnia kuchnia dotarła na Ursynów? Pewną poszlaką jest data pod drzewem cedrowym zdobiącym ogródek Fenicji na Dereniowej.

Libańska Fenicja w budce przy Dereniowej. Ćwierć wieku w służbie nocnych kebabożerców. Fot. Maciej Mazur
Fenicja z tradycjami. 2024, fot Maciej Mazur

1999. Ale czy to data założenia pierwszej Fenicji na Świętokrzyskiej, czy może otwarcie budki na Dereniowej? Pawilon obrósł nieco krzakami i legendą. Niestrudzenie karmi głodomorów przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Tak przynajmniej głosi szyld, bo jakoś późną nocą nigdy tego nie weryfikowałem. A może pierwsza była budka na bazarze Na Dołku? Pawilon K-11, Kuchnia Turecka. Zdjęcie z 2008 roku.

Jest wybór. Albo kupimy meble i kuchnię zrobimy sami, albo pójdziemy na kebab. Śliczny i pełen ważnych treści płot okalający bazar przy Braci Wagów. Zdjęcie: Anka.
Bazar na Braci Wagów od kuchni. 2008, fot. Anka

Mocnym kandydatem byłby też Grill Bar w nieistniejących już od dawna pawilonach przy Wąwozowej na Osiedlu Kabaty. Początkowo była to kuchnia libańska, później syryjska. Gdy 14 lat temu zamykali ten kontenerowy pasaż, w menu był zestaw z frytkami i napojem Tymbark w cenie 15 złotych. Cały zestaw za połowę tego, co dziś trzeba zapłacić za samą kanapkę.

Kebab z pawilonu początkowo serwował dania libańskie (z pietruszką) a potem - syryjskie. Wielki kebab z frytkami i napojem Tymbark w menu za 15 złotych. Fot. Maciej Mazur.
Good bye, kebab. 2010, fot. Maciej Mazur

Łatwiej niż pierwszy byłoby wskazać ten przez ostatnie lata najpopularniejszy. To z pewnością byłaby Adana. Ursynowska klasyka w dwóch lokalizacjach. W typowej budce (z czasem rozbudowanej o zadaszony ogródek) przy Wąwozowej [edit: Belgradzkiej oczywiście] oraz w eleganckiej wersji „lounge” w dużym lokalu przy Multikinie.

Kebab Adana przy Belgradzkiej ciepłą, wrześniową nocą. Fot. Maciej Mazur
Adana natolińska. 2024, fot Maciej Mazur

Nie zapominajmy o cichym bohaterze osiedla Stokłosy. To Hakan, który lata temu przycupnął w budce przy Jastrzębowskiego i nadal kultywuje tę klasyczną kebabową tradycję osiedlową. W upalne dni temperatura w Hakanie konkuruje z tą w Dubaju, ale on się nie poddaje. Kroi, sieka, zawija i karmi. Chwała mu za to.

Kebab Hakan w budce przy Jastrzębowskiego jest już tak długo, że wrósł w lokalny koloryt. Fot. Maciej Mazur
Osiedlowy Hakan. 2024, fot Maciej Mazur

Skoro jesteśmy na Ursynowie Północnym – dość długo działał też Kebab w pawilonie przy Puszczyka vis a vis Megasamu. Wstyd, że przez te wszystkie lata nie zdążyłem zrobić mu zdjęcia. Nie uchwyciłem też działającej po nim w tym samym lokalu restauracji włoskiej Rosso. Dziś po obu tych lokalach pozostało tylko wspomnienie. Doskonale natomiast ma się Kumpir&Kebab w Alei KEN niedaleko wyjścia ze stacji metra Ursynów.

Kumpir i kebab plus kondominium kebabowo-halalowe przy stacji metra Ursynów. Fot. Maciej Mazur
Kumpir, kebab, mięso. 2024, fot Maciej Mazur

W zestawieniu nie ma – jak widzicie – sieciówek. Zabrakło Kebab Kinga z jego dwoma lokalami, kabackim i imielińskim. Nie ma też Piri Piri karmiącego studentów przy stacji Stokłosy. Jest za to wspomniany na początku Kreuzberg, który narobił mnóstwo zamieszania i osobą właściciela, Filipa Chajzera i poświęceniem przez księdza, a powinien zamieszać czymś zupełnie innym. Nową jakością, jaką wnosi swoimi odjazdowymi sosami. Tłumek wieczorową porą mówi sam za siebie: to chwilowy lider, ale czy obroni pozycję?

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

7 KOMENTARZE

  1. W budce Fenicji na Dereniowej w okolicach roku 2008 był jeszcze inny przybytek o nazwie „Pita-pita”. Więc ten rok 1999 to raczej do Świętokrzyskiej się odnosił.

  2. Od dawna są też kebaby w Galerii Ursynów, od belgradzkiej. Czyli tuż obok hajzerowego. Wejście było od środka, teraz jest chyba od zewnątrz. Jakoś od niedawna jest albo nowy, albo szyld zmienili.

  3. „oraz w eleganckiej wersji „lounge” w dużym lokalu przy Multikinie.”
    Który się już zwinął (?) albo zaraz zwinie z okazji gruzowania multikina. Pewnie się przeniesie, ktoś coś pytał?

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?