Na przystanku przy Pięciolinii dziś stoi elegancka wiata. Można przysiąść, na głowę nie pada, wiatr nie zawiewa. W 1988 roku marzeniem była tam ławka. To znaczy – ławka nawet była, ale taka, jaką widzimy na zdjęciu w Życiu Warszawy z 1 września 1988.
Ale to i tak był postęp w porównaniu do roku 1980. Express Wieczorny z 30 grudnia 1980 opisuje absurd z przystanku przy Końskim Jarze – ludzie mokną, a obok stoi pusty i zamknięty pawilon.