Było raczej gorąco, może nawet upalnie. Ścieżkami wydeptanymi w wielkiej łące porastającej teren nad niedawno uruchomionym metrem szła procesja. Procesja z okazji Bożego Ciała, które wypadało 6 czerwca 1996 roku. Spacer z wiernymi będzie dla nas krótką podróżą w czasie. Ruszamy!
Gdzie te szumiące trawy, gdzie te latarnie, gdzie te szare bloki? O, to bardzo proste. Trawy szumią nad stacją metra Ursynów. Latarnie po lewej wyznaczają uliczkę dojazdową do parkingów przy Wiolinowej a szare domy w tle z charakterystycznym dla lat dziewięćdziesiątych bieda-ociepleniem ścian szczytowych to oczywiście Koński Jar. Po lewej wystaje nam czerwony szyld Domu Sztuki. Na najbliższym skrzyżowaniu skręcimy w prawo.
Stary Jelcz zaparkowany przy ulicy Bartoka pachniał dieslem, brezent na masce ciężarówki świadczył, że kierowca jeszcze tkwił w okowach zimy. A tu wiosna pełną gębą! Panie rozłożyły parasolki, żar leje się z nieba. Na szczęście nad bezpieczeństwem czuwają dzielni policjanci w letnich koszulach.
Na Jastrzębowskiego szary Star sąsiaduje z kapitalistyczną ciężarówką firmy przeprowadzkowej Corstjens. Ciężarówka zasłoniła nam niestety reklamę na ścianie bloku przy Zamiany. No nic. Spójrzmy na drugą stronę ulicy, tam prawie Nowy Jork.
Strażnicy miejscy też dostali letnie sorty z kanciastymi czapkami w stylu nowojorskich gliniarzy. Na zdjęciu złapany został też – o ile pamięć mnie nie myli – pianista, który przygrywał w Cafe Metro. To pan w kraciastej koszuli. Łagodnym łukiem ulicy Jastrzębowskiego wracamy w kierunku skrzyżowania z Aleją KEN. Tu akurat jej pierwszy fragment już zbudowano, łączy Herbsta z Ciszewskiego.
6 czerwca. Za dwa dni powstanie Akcja Wyborcza Solidarność, za dwa miesiące zostanie ogłoszona upadłość Stoczni Gdańskiej. We wrześniu Wisława Szymborska dostanie Nobla. Aleja KEN na tej łące, którą szli wierni na pierwszym zdjęciu, powstanie w 1997. Jednopasmowa oczywiście. Obecny kształt uzyska dopiero w 2002 roku. Tyle zmian, tylko trasa procesji wciąż ta sama. Poniżej zdjęcie z 2008 roku.
To jest to samo miejsce, co na zdjęciu tytułowym – tyle, że patrzymy w przeciwnym kierunku. Jeżeli ktoś z was ma ochotę na więcej spacerów w czasie, to polecam książkę „Czterdziestolatek. Historie z Ursynowa”. Tam mnóstwo zdjęć i tytułowych historii. Kto kupi w sklepie osiedlowego wydawcy, dostanie ode mnie autograf i dedykację wedle życzenia.
Przejdź do sklepu