Ogłoszenia z końca PRL-u. Najciekawsze są sztuczne brylanciki na bal i Agrokomputer, czyli państwowy skup sprzętu komputerowego. Świetny interes, bo dobrze płacił – dalej z przebitką odsprzedawał państwowym firmom, które nie miały dewiz na zakupy własne.