Ale klasycznej wielkiej płyty z pałacowymi łukami nie połączysz?! Ja nie połączę?! Potrzymaj mi Mazowszankę. I połączyli. Zaskakujący efekt mariażu modernizmu z klasycyzmem w końcowym socjalizmie do dziś można podziwiać na ulicy Cybisa pod numerem szóstym. Ba, nowsze czasy dorzuciły do tego jeszcze brakujący element architektonicznej trójcy: pastelową elewację z dominującą nutą seledynową. Dzwońcie po konserwatora zabytków!
Plan był oczywiście zupełnie inny. Nikt nie myślał o żadnych łukach. Na działce z adresem Cybisa 6 projektanci Ursynowa Północnego nakreślili „lokalną koncentrację usług”, czyli nowoczesny pawilon handlowy – uwaga – z podziemnym parkingiem. Narysowany w 1974, do 1986 nie doczekał się realizacji. Zdecydowanie przekraczał zdolności kombinatu budownictwa, takie cuda to dopiero w następnej epoce. Zamiast więc koncentrować usługi, postanowiono pójść na pewien nowoczesny kompromis. W 1988 na działce postawiono blok. Niby zwykły z wielkiej płyty, ale jednak niezwykły. Po pierwsze: miał te łuki. Jak w marzeniach żony inżyniera Karwowskiego. Po drugie – znalazło się miejsce dla usług, co nawet doceniła prasa. Nic dziwnego, dotychczas w ursynowskich blokach z wielkiej płyty nikt nie projektował parterów usługowych, uznawano je za jakiś sanacyjny przeżytek. Także nie dziwmy się, że gazety o tym bloku pisały! A przynajmniej jedna gazeta napisała. Życie Warszawy.

Tyle przestrzeni usługowej, to i handlowcy stanęli na wysokości zadania. Pod koniec listopada 1988 roku SPHW otworzyło tu naraz sklep ze sprzętem RTV, papiernik, sklep z tkaninami, z butami i pasmanterię. To RTV tak trochę mnie zastanawia, bo w 1988 to można było w nim ewentualnie wystawić Jowisza lub cud techniki: telewizor Videoton na pilota, aby sobie ludzie pooglądali i zapisali się na listę społeczną. W bloku znalazło się jeszcze miejsce na księgarnię, PTTK i sklep warzywno-owocowy spółdzielni Wieliszew. Na zdjęciu wykonanym dziesięć lat później widzimy też salon firmowy Adidasa. I odzianych w moro policjantów z psami. Bywalcy Adidasa sprawdzają w tym czasie w przymierzalni, czy trzy paski dobrze leżą.

Wraz z nastaniem nowego wieku czas Adidasa w bloku się skończył. Takie salony otwiera się teraz w centrach handlowych. Zniknął Wieliszew, sklep RTV, zamknęła się księgarnia. Sporą część dawnych lokali handlowych zagospodarowała biblioteka. I tylko te łuki zostały, jak stały. Wciąż niestrudzenie podtrzymują balkony i tradycję architektoniczną drugiej połowy lat osiemdziesiątych, gdy już można było budować inaczej, tylko jeszcze nie zawsze było jak.

Gdzieś to już widzieliśmy? Oczywiście. Zamiany 12. Też są łuki, takie same balkony a w komplecie jeszcze oryginalna elewacja. To niemalże bliźniaczy blok i też wprowadzał rewolucyjne zmiany. Nie tylko swoimi łukami, ale przede wszystkim sklepem Michela Badre. To już inna historia, nawet zresztą opowiedziana tutaj.
Pamiętam jak by to było wczoraj pierwsze wizyty w sklepach w tym budynku. Szczególnie podobała mi się księgarnia. No i te łuki! Mieszkałem na Zamiany więc znałem je spod numeru 12, ale te na Cybisa i tak robiły wrażenie