Odjazd! Wsiadamy. Pociąg do przygód już rusza. Co prawda jeździ w kółko i to w zasadzie koniec atrakcji, ale w dzisiejszych czasach wspomnienie takich miejsc samo w sobie jest już całkiem atrakcyjne. Zapraszam więc do wesołego miasteczka.
Ta nasza kolejka rozłożyła się przy Romera, przed blokami na Pięciolinii. Teren dzisiejszego Parku Jana Pawła II wówczas idealnie nadawał się na wesołe miasteczko. Zdjęcie tytułowe (nad. Andrzej Rutkowski) pochodzi z 1988 roku, kolejna fotografia przedstawia to samo miejsce, ale rok później.
Innym popularnym miejscem rozstawiania objazdowych lunaparków była łąka na rogu Puławskiej i Romera. Zanim pod koniec lat osiemdziesiątych wybudowano na niej bloki, załapałem się tam jeszcze na wizytę cyrku. Była to moja pierwsza i ostatnia w życiu wizyta w cyrku. Całkiem prawdopodobne, że tę wizytę reklamował słoń uchwycony na okładce „Stolicy” z 1986 roku. Bo to jest chyba właśnie ta łąka – za drewnianym płotem wystaje (jak sądzę) blok Janowskiego 52. „Stolica” podaje, że cyrk nazywał się „Wisła”.
Nie męczmy już żywego słonia, przesiądźmy się na jego wersję mechaniczną. Oto słoń z karuzeli będącej atrakcją kiermaszu obok pętli autobusowej Ursynów Południowy. Kiermasz rozkładał się tam przez parę lat od 1984 roku a wesołe miasteczko wpadało też czasem osobno.
O, właśnie. Poniżej to samo miejsce, tylko w ujęciu w kierunku Ciszewskiego. Rok 1981. Nie wiem tylko, czy to wesołe miasteczko, czy może jednak cyrk, na co wskazują kucyki i charakterystyczne wozy?
Przenieśmy się teraz na kolejne wielkie pole uciech, czyli pod Kopę Cwila. Przed blokami na Końskim Jarze dzieciarnia hula na karuzeli, co w 1985 roku wspaniale uchwycił fotoreporter Włodzimierz Pniewski.
Na koniec coś z czasów nieco bardziej współczesnych. Róg Dereniowej i Ciszewskiego, czyli miejsce, gdzie od niedawna stoją nowe bloki. W 2015 roku rozłożył się tam lunapark z najfajniejszą atrakcją wszechczasów, czyli autodromem pełnym zderzających się samochodzików. Każdy przecież wie, że do tych autek zawsze stały największe kolejki. Ale to było w czasach przed wynalezieniem GTA. W 2015 roku kolejek już nie widać.
Ciekawe, czy to miasteczko było czeskie? Bo mam takie wrażenie, że Czesi przejęli sporą część lunaparkowego biznesu w Polsce. Nie pamiętam tylko, czy 30 lat temu też tak było? Ktoś może wie?
Nie mogę mówić za lata 1980-e w Polsce, ale w ZSRR wszystkie objazdowe lunaparki były czeskie (wtedy owszem czechosłowackie), więc i 30 lat temu oni zawsze królowali w tej branży.