A po szkole chodziliśmy do Pek-Polu. W pawilonie przy Wiolinowej na początku lat dziewięćdziesiątych Pek-Pol zastąpił klasyczny siermiężny sklep Społem i wprowadził tam nową jakość. Potem zniknął, ale jego duch wciąż tam jest. Dostrzegłem go na elewacji pawilonu.
To był pochmurny dzień przełomu wiosny i lata 1994 roku. Zbliżały się wakacje. Na wyjazd zabierałem swój świetny aparat fotograficzny, czyli Idioten-Kamerę firmy Fuji. Zapakowałem film (zapewne) Kodak Gold 200, no i wyszedłem na balkon cyknąć fotę, bo z tymi aparatami to było tak, że po założeniu filmu należało strzelić ze dwa zdjęcia techniczne, aby sprawdzić, czy automat przewija. Przewijał. I tak powstało zdjęcie tytułowe – wtedy banalne, dziś historyczne, bo załapał się na nie biały pawilon z czerwonym szyldem Pek-Polu. Wtedy wydawało mi się to średnio interesujące, dziś jednak spójrzcie: oto Aleja KEN nad wciąż nieczynną stacją Ursynów. Pośrodku puste pole. Bloki osiedla Jary jeszcze nieocieplone. Dom Sztuki w pierwotnej formie, jeszcze nie oszpeciła go przebudowa pod gospodę. No ale mieliśmy mówić o Pek-Polu i to dziś. Dziś znalazłem go z tyłu sklepu.
Pek-Pol nieśmiało przebija spod kremowo-niebieskich pasów. Te pasy wyglądają znajomo? No jasne! To oczywiście malowanie tutejszego następcy Pek-Polu, czyli firmy MarcPol. Działała w tym pawilonie aż do upadku firmy-matki. Teraz są to Delikatesy Doroty. Obecny najemca na szczęście przyoszczędził na farbie, dzięki czemu możemy się przyjrzeć handlowej historii pawilonu na Wiolinowej.
Ale na początku oczywiście było Społem. I tego Społem też zdjęcie mam. To właściwie kadr z relacji Dziennika Telewizyjnego z 1984 roku. W czasach spółdzielczych w rogu pawilonu był też kiosk Ruchu, dziś został po nim tylko zarys wejścia. No i taka to właśnie historia.
Swoją drogą – zastanawiam się, kiedy ta historia się skończy? Miejsce jest świetne, pawilon koszmarny. Już chyba ze dwadzieścia lat temu spółdzielnia Jary zapowiadała budowę w tym miejscu kompleksu mieszkalno-usługowego, ale to już zupełnie inna historia i z Pek-Polem nie ma wiele wspólnego. No chyba tylko to, że też jest już mocno zakonserwowana.
Kiosk ruchu to i za czasów markpolu tam jeszcze był… tuż obok w pawilonie moja Mama prowadziła sklep papierniczy, zabawkami i dewocjonaliami.
Ten obok banku, wejście naprzeciwko?
Pamiętam ten sklep papierniczy – świetny był!!!
I ten brak przejść dla pieszych oraz sygnalizacji… Szok 🙂