Na zakręcie życiowym, na zakręcie historii? Nie, na zwykłym zakręcie. Ulica Stryjeńskich skręca i staje się ulicą Przy Bażantarni, za którą wiosną 1989 roku rozciąga się krajobraz jak w Mordorze albo jakichś upadłych sowieckich miastach industrialnych. Ale spokojnie, nie minie pięć lat i nie poznacie okolicy.

Na tym parkingu uczyłem się prowadzić malucha. Znaczy ruszać i skręcać, bo więcej nie dawali. Miałem jedenaście lat, mama właśnie wylosowała w systemie argentyńskim pięknego, pomarańczowego malucha, na którego pierwsze pieniądze wpłaciła kilka ładnych lat wcześniej. Także trochę było czekania. Zerwane łańcuchy dostaw, sami wiecie. Kiedy maluch się pojawił, wymagał treningu. Mama trenowała więc łuki, koperty i parkowania tyłem w zatoczkach na końcu świata. Wiosną 1989 koniec świata wypadał tu.

Przedwiośnie roku 1989 - na razie jeszcze szaro, buro i zimno. Ale już niedługo... wiadomo. Nie tylko na ulicy Stryjeńskich zrobi się jakoś cieplej. Warto więc podbiec ku nowej przyszłości. Nadesłał Piotr Klonowski.
Stryjeńskich przy Małej Łąki. 1989, arch. Piotra Klonowskiego

Osiedle przy Małej Łąki wciąż jeszcze tonie w zwałach ziemi, dźwig w tle dźwiga już powoli kościół przy Stryjeńskich. A na parkingu – mówiłem przecież – pusto, miejsce grzeje tylko klasycznie dwukolorowy Trabant. Dźwignia przy kierownicy idzie w ruch i zmieniamy bieg. Historii. Przewijamy czas do wiosny 1990 roku, pozostajemy jednak w okolicy. Założę się, że zapewne czerwony Opel Kadett na polonijnej rejestracji IWA budzi zazdrość całego podwórka.

Piękny Opel Kadett z rejestracją IWA (zieloną), czyli zapewne jest to wóz jakiejś frimy polonijnej. Żabińskiego róg Przy Bażantarni. Nad. Piotr Klonowski
IWA, znaczy Polonus! Żabińskiego. 1990, arch. Piotra Klonowskiego

Ta scenka rozgrywa się na parkingu przy Żabińskiego. Spójrzmy w lewo, ponad reklamą mebli. Tam, na polach Moczydła, już coś się dzieje. Już coś kopią. Już jakieś mury wystają ponad wysokimi trawami. Może to pierwsze bloki przy Ekologicznej? O ile dobrze pamiętam (a wcale nie pamiętam tego dobrze) kolonizacja czarnoziemu przed lasem rozpoczynała się właśnie tam. No dobra, my tu gadu gadu a autobus nam zwieje. Patrzcie, już czeka.

Przy Bażantarni w kierunku wschodnim - po lewej resztki budowy metra, a na wprost nadjeżdża krótki Ikarus. To zapewne linia 403, która dowozi na Plac Trzech Krzyży. Nadesłał Piotr Klonowski.
Nadjeżdża 403. Przy Bażantarni. 1990, arch. Piotra Klonowskiego

Krótki Ikarus, wiosna 1990… To ani chybi 403 na przystanku końcowym „Natolin Południowy”. Poczeka, zabierze nas i ruszy w dalszą trasę Przy Bażantarni i przez ten tytułowy zakręt. Chyba jednak był to zakręt historii.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

7 KOMENTARZE

  1. Kiedy oglądam te zdjęcia nagle okazuje się, ze to znane miejsca, które śnią mi się często w snach – a tak było na prawdę. Wtedy miałam kilka lat. Magda

  2. Od 1986 mieszkałem przy Lokajskiego. Ostatni blok przed Przy Bażantarni. Teraz mieszkam przy Żabińskiego. Całe życie na jednym blokowisku, więc znam od podszewki. Na zdjęciach jest już kościół, wtedy był w takim właśnie „baraku”. W krzaczorach obok, takim lasku który też jest do dziś, miałem z kolegami swoją „bazę”. A dalej nie było już nic. Była polna droga gdzie kopało się chrzan do kiszenia ogórków (była to Aleja Kasztanowa), a dalej wielkie wysypisko śmieci z budów – płyty betonowe, pręty zbrojeniowe, jakieś beczki, plastiki. Ciągnęło się to jakoś daleko, gdzieś po dzisiejszą Wąwozową, wtedy też polną drogę. Niewielki fragment tego śmiecia pozostał nawet jak wybudowano Kabaty i zniknął po roku 2000, a teraz jest tam park przy ulicach Jeżewskiego i Przy Bażantarni. Za Rosoła były sady i mokradła, gdzie raz wykąpałem się niemal po szyję i suszyłem przy kaloryferze na klatce, by mama nie wrzeszczała Potem tam postawili osiedle, gdzie mieszkał jeden z premierów (lokalsi wiedzą o kogo chodzi). Całą noc na roku Rosoła i Przy Bażantarni stał samochód z oficerami BOR. Przy Nowoursynowskiej był i jest do dziś betonowy murek, gdzie niejedno tanie wino i kilka piwek poszło Tu gdzie dziś są osiedla między Lokajskiego i Raabego, była pusta przestrzeń, gdzie były prowizoryczne boiska do kosza i piłki nożnej, a zimą wylewało się wodę w zagłębieniu terenu i było lodowisko. W węźle ciepłowniczym na rogu Przy Bażantarni i Rosoła spali bezdomni (schodzili do studzienek, pod ziemią było +25 stopni). Na Rosoła w okolicy Kabat kończył się asfalt, potem były betonowe płyty i tam była pętla autobusowa, a autobusy zawracały na osiedlowym parkingu

    Mam mnóstwo takich wspomnień. Piękne czasy. Ursynów zmienił się dość mocno.

    • Serdecznie oczywiście pozdrawiamy premiera Millera, a poza tym – piękna historia! Zwłaszcza z suszeniem się przy kaloryferze na klatce 😉

  3. Macieju, „dźwig w tle dźwiga już powoli kościół przy Stryjeńskich” kościół przy Stryjeńskich zaczęto budować w 1993 roku. wiec to nie jego budowa bo zdjęcie jest z 1989 r. Sam się zastanawiam co to za dźwigi i budynki w tle tego zdjęcia?

Leave a Reply to MagdalenaCancel reply