Niby znane miejsca, ale coś tu jest dziwnego. „Kobieta i Życie” odwiedza wraz z fotoreporterem Zenonem Żyburtowiczem budowę metra. Przy okazji Żyburtowicz pozwala sobie na dowcip, czyli zdjęcie Cafe Metro, które – w przeciwieństwie do samego metra – już działa.
Czego tu nie mamy! Mamy na przykład u dołu po lewej wykop prowadzący prostopadle do właściwego tunelu metra. To jest droga do wentylatorni i wyjścia ewakuacyjnego ze stacji Stokłosy. Taki betonowy budynek stojący na podwórku między Bacewiczówny i Morro (d. ZWM). Artykuł poniżej, proponuję kliknąć, po czym wcisnąć prawy przycisk myszy i dać „pokaż obraz”, będzie czytelniej.
Sama stacja Stokłosy też się załapała, chociaż wygląda zupełnie inaczej niż dziś. Przede wszystkim są na niej kłosy. Na ścianach. Z tak dosłownej dekoracji zrezygnowano w trakcie budowy (chyba nie chodziło o dosłowność, tylko o dostępność płytek ceramicznych, które wymyśliła projektantka) i zastąpiono ją dość prostą wersją kolorystyczną lekko nawiązującą do pól, zbóż i żniw. No a po prawej mamy młodzież z ciekawością zerkającą na budowę stacji Wilanowska. Wielkie szyldy z nazwami stacji towarzyszyły nam przez cały plac budowy. I rzeczywiście budziły ciekawość. Powiedzcie, długoletni mieszkańcy Ursynowa, kto z was tak nie zaglądał przez płot?
Szkoda tych kłosów… obecna kolorystyka to raczej kojarzy się ziemią, glebą, piaskiem, gliną i błotem
Swoją drogą przed Cafe Metro przez lata stała tablica informacyjna o budowie. Z krecikiem.
…i widać ją na zdjęciu artykułu w Passie opublikowanym 27.11.2018