Zobaczyłem go podczas niedzielnego spaceru. Trzepak. Niby nic, ale w niedzielę człowiek ma więcej czasu i zwraca uwagę na szczegóły. A ten szczegół jest taki, że na nowych osiedlach trzepak to nie jest nic. To jest coś. Coś, czego prawie nie ma. A ile przecież ta prosta konstrukcja ma zasług w wychowaniu młodzieży!

Umówmy się, że trzepak najrzadziej służył do trzepania. Znacznie częściej był to najpopularniejszy przyrząd gimnastyczny do wykonywania zwisów, podciągnięć czy ćwiczeń

związanych z balansowaniem ciałem. I nawet nikomu nie przeszkadzał fakt, że zwykle trzepak był nieodłącznym towarzyszem śmietnika.

Trzepak - ten akurat na osiedlu Na Skraju - służy jak wiadomo do ćwiczeń gimnastycznych. Fot. Adam Myśliński
Trzepniemy kilka ćwiczeń. 1987, fot. Adam Myśliński

O śmietniku jako centralnej instytucji podwórka już zresztą pisałem tutaj. Dziś krótka historia trzepakowa. Klasyczny trzepak, jak ten ze zdjęcia tytułowego (zrobiłem je przy Zamiany) składa się oczywiście z samej konstrukcji z czterech rur, poziomej drabinki pełniącej funkcję półki oraz położonego obok stolika zespawanego z cienkich prętów. Taki prosty zestaw daje mnóstwo możliwości, co dzieci dwudziestego pierwszego wieku z ciekawością odkrywają. Proponuję ich nie zatrzymywać, nie ograniczać, wy też tak łaziliście i też głowę wciąż macie na karku, prawda? Nie udało się go skręcić.

Dzieci XXI wieku odkrywają trzepak jako miejsce świetnej zabawy. Ten akurat stoi przy Zamiany. Fot. Maciej Mazur
Na trzepaku jak dawniej. 2018, fot. Maciej Mazur

Mieszkam w bloku trzynastoletnim. Projektant nawet nie pomyślał o tym, aby na podwórku umieścić trzepak. Poprzednio mieszkałem w takim z połowy lat dziewięćdziesiątych i tam też trzepaka nie było.

§ 25. Przy budynkach wielorodzinnych trzepaki należy sytuować przy miejscach do gromadzenia odpadów stałych, z zachowaniem odległości nie mniejszej niż 10 m od okien i drzwi do pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi.Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2002 r., tekst po poprawkach z 2015 r.

Ktoś może się orientuje, czy poza wspomnianym wyżej rozporządzeniem dawniej były jakieś przepisy budowlane wymagające postawienia trzepaka i zmieniły się w nowej Polsce, czy też może po prostu tak wygląda ostateczne zwycięstwo odkurzacza Rainbow lub Karchera, bo prościej wezwać pana z odkurzaczem wodnym lub sobie pożyczyć go w Komforcie niż targać dywan na trzepak? A może po prostu już mamy w domach mniej dywanów?

 

Teoretycznie jest to plac zabaw. Została nawet jedna huśtawka. Os. Stokłosy, chyba ZWM. Zdjęcie pochodzi zapewne z jakiejś książki - autora bardzo proszę o kontakt.
Na huśtawkę czy na trzepak? Rok chyba 1993, autor zdjęcia i źródło publikacji do zidentyfikowania.

Na ostatnim zdjęciu też mamy trzepak i nawet trwa trzepanie – tam, w głębi, przy altance śmietnikowej. Zdjęcie z początku lat dziewięćdziesiątych odpowiada nam też na pytanie o sekret sukcesu trzepaka: w porównaniu z tym placem zabaw jest to zdecydowanie ciekawsza i znacznie bezpieczniejsza konstrukcja.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?