Podobno nadchodzi zima, więc czas przypomnieć sobie przepis na podwórkowe lodowisko. Wylewamy wodę na trawnik, czekamy aż ściśnie mróz a potem tylko odśnieżamy, jeżeli w nocy popadało. Efekt: tafla jak przed Rockefeller Center. No, prawie.
Na zdjęciach Joanny Wysińskiej mamy zimę roku 1985. Ślizgawka powstała pomiędzy blokami przy Symfonii 5 i Koncertowej 3. W tym drugim domu w piwnicy działa zakład Foto-Metro, a na piątym piętrze mieszkam ja i doskonale pamiętam, jak ta ślizgawka powstawała. Otóż w miejscu, gdzie dziś stoi blok u zbiegu Bartoka i KEN, było sobie puste pole. Latem można było na nim grać w piłkę, jesienią zamieniało się w błotniste bajoro a zimą – w lodowisko. Być może trzeba było trochę zimie pomóc i dolać wody.
Proszę bardzo, jakie świetne warunki! Nocą popadał chyba śnieg, więc tafla pokryła się świeżym, białym puchem. Bywa zdradliwy. Ostrożnie, jest ślisko, można się wywalić. No ale w sumie trochę też o to chodzi. Zaraz lodowisko odzyska swój blask, bo do akcji wkroczyła już ochotnicza ekipa techniczna wyposażona w odpowiedni sprzęt odśnieżający.
Za lodowiskiem widać drewniany płot budowy stacji metra Ursynów. Możemy tez podziwiać klasyczną sowiecką suwnicę. Jeżeli ktoś jest bardziej zainteresowany budową metra, to efekty prowadzonej z balkonu dokumentacji fotograficznej postępu prac może podziwiać klikając tu.
A reszcie serdecznie polecam tych kilka zdjęć – w prognozach mamy zimę, więc uważajcie, może być ślisko.
Wcześniej stała tam jeszcze buda / barakowóz z flipperami !