Tytuł wspominający o „ekspedycji” może wskazywać na jakieś egzotyczne wyprawy i rzeczywiście, coś w tym jest. Bo chociaż pojedziemy tylko na osiedlową pętlę autobusową, to znajdziemy tam kilka smaczków z lat dawno minionych. A więc jednak: egzotyka!
Czerwony Ikarus linii 401 jest już gotowy do wyruszenia w długą trasę. Z pętli na Natolinie pojedzie przez Służew i Służewiec aż do Ursusa. W 1997 roku to połączenie działa już trzeci rok. Ale my dziś nie będziemy wspominać 401. Dziś przyjrzymy się temu, co w tle. A w tle – tytułowa ekspedycja, czyli budka dla pracowników MZK. Budka stoi do dziś, służy już jednak nie komunikacji, tylko bazarowi. Na zdjęciu wiszą na niej jeszcze pozostałości neonu MZK. Poniżej też je wypatrzycie.
To jest już pętla Ursynów Południowy. Tajemnicza linia Z-5 jeździła na Wyczółki podczas przebudowy ulicy Poleczki. Za przystankiem (czyli klasyczną wiatą typu Ł) wystaje nam budynek ekspedycji z resztkami napisu MZK. Coś mi się wydaje, że takie neony świeciły chyba na czerwono, chociaż nie pamiętam, czy ten na Ursynowie Południowym też działał.
Tu ta sama budka wyłożona charakterystycznymi rudymi płytkami w ujęciu od tyłu, czyli od wyjazdu z pętli. Przyjrzyjcie się uważnie, bo zaraz nastąpi jej koniec. W 2008 roku na pętlę wjeżdżają pierwsze buldożery, spychacze oraz kopary i zaczynają rozbiórkę. Delikatnie, bo wiaty mogą się jeszcze przydać? A gdzie tam. Na rympał!
Pętla zostaje ograniczona do dwóch peronów, na reszcie terenu powstaje parking Park&Ride. Dni pawilonu ekspedycji są już jednak policzone, bo miasto ma ambitny plan wybudowania przy głównej alei Ursynowa pięknego budynku garażowego dla kierowców dojeżdżających do metra. Budowa maszkaronu zapraszającego przyjezdnych zaczyna się w 2013 i wtedy też ekspedycja się kończy niczym wyprawa Cooka. Pawilon zostaje pożarty przez łyżkę.
Ciekawe w sumie, że na dziś urządzanych pętlach autobusowych nie myśli się o budowie takich ekspedycji – kierowcom zasuwającym parę godzin po ulicach miasta podczas przerwy musi wystarczyć własny pojazd oraz Toi-Toi czasem zamykany na kluczyk. Na koniec więc zdjęcie z czasów, gdy na pętli Natolin realizowane były odlotowe pomysły biznesowe i nikt nie myślał, że skończy jako weekendowy bazar.
Bilety na dalszą drogę w przeszłość dostępne są w formie książkowej. Więcej takich historii znajdziecie w książce/albumie „Czterdziestolatek. Historie z Ursynowa”. Do każdego egzemplarza kupionego w sklepie u osiedlowego wydawcy dorzucam autograf autorski i dedykację wedle życzenia. W prezencie także album „Witajcie na Ursynowie” z 2012 roku, a więc już o wartości historycznej. Gdzie kupić? Tu:
Przejdź do sklepu
Samolot był na Imielinie
Nie.Samolot był na Natolinie.Na pętli.Tam gdzie teraz bazarek.