Mam coś dla każdego, kto marzy o białych świętach. Wielu z nas je pamięta jako wspomnienie z dzieciństwa, ale nie trzeba sięgać aż do PRL-u. Wystarczy przypomnieć sobie rok 2005.

Pamiętacie to miejsce pokazane w obrazku tytułowym? To była knajpa „Zbójnica” przy pętli autobusowej Natolin. Konkurencja „Karpielówki”. Jak przeniesiona z Zakopanego. Drewniane ławy, stoły, palenisko i kwaśnica. Wkrótce potem ją rozebrano i w sumie to sam nie wiem, dlaczego.

Przystanek przy Centrum Onkologii, ulica Pileckiego w kierunku Puławskiej. Zdjęcie: Konrad Grodzki
Pileckiego róg Ciszewskiego. Fot. Konrad Grodzki

Posileni góralskimi zakąskami ruszamy dalej. To Pileckiego róg Ciszewskiego po wieczornych opadach śniegu. Przed wiatrem można się schować w budce Telekomunikacji Polskiej. Karta z czipem (bo tych z paskiem już chyba w 2005 roku nie było) pozwoli nam porozmawiać kilka minut. Z tych urządzeń można było nawet wysłać smsa lub maila, chociaż oczywiście używając klasycznej klawiatury telefonicznej. To chyba były ostatnie ursynowskie budki, niedługo potem odeszły wraz z zeszłorocznym śniegiem. Zdemontowano nawet chyba już wszystkie aparaty z metra? No ale o telefonach będzie kiedy indziej, dzisiaj miało być o zimie.

Śniegu znów nasypało tyle, że bez rakiet ani rusz. Można nawet pokusić się o kulig - regulamin Parku Jana Pawła II chyba go nie zakazuje. Zdjęcie: Szymon Tumielewicz.
Zasypany Park JPII. Fot. Szymon Tumielewicz.

Na koniec jeszcze krótki widoczek z Parku Jana Pawła Drugiego, gdzie rano bez porządnych śniegowców ani rusz. Więcej obrazków z prawdziwej ursynowskiej zimy znajdziecie w Galerii roku 2005.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

1 KOMENTARZ

Leave a Reply to Marcin OstrowskiCancel reply