Były naprawdę ładne, cieszyły oko, wprowadzały odrobinę radości w szarzyznę późnego peerelu.  Kolorowe szybki na klatkach schodowych osiedla Jary. A jednak pod koniec lat dziewięćdziesiątych zniknęły. Ktoś może wie, dlaczego?

Zacznijmy od zdjęcia tytułowego (fot. K. Serdakowski). To Koński Jar widziany z ulicy Koncertowej. Na pierwszym planie mamy parking osiedlowy pełen cudów socjalistycznej motoryzacji, dalej charakterystyczny zawijas objazdu budowy stacji metra Ursynów. Autobusy w stronę centrum zatrzymywały się na przystanku po prawej stronie zdjęcia. Jego resztki tkwią tam do dziś. A teraz spójrzmy dalej, na cudowny granat klatki schodowej odcinającej się od szarości wielkopłytowej elewacji. To jest właśnie sedno dzisiejszego artykułu. Następny przykład poniżej.

Tęcza nad budynkiem Wiolinowa 3 to nie jedyny radosny element w rzeczywistości schyłkowego PRLu. Na ursynowskiej pustyni wyrosły też już na przykład pierwsze drzewka. Zdjęcie: Andrzej Herfurt.
Tęcza nad Wiolinową (1985), fot. A. Herfurt

Ulica Wiolinowa widziana z bloku przy Puszczyka 8. Tęcza niewątpliwie zwiastuje nam świetlaną przyszłość i poprawę pogody, chociaż na tę – sądząc po otwartych na oścież oknach – nie narzekamy. I znów mamy kolorową klatkę schodową. Po prawej stronie zdjęcia wielkie pole, które za dwadzieścia lat zostanie parkiem. Pozostajemy w okolicy.

Budowa szkoły SP81 na Puszczyka, w tle bloki na Pięciolinii cieszą oko kolorowymi szybkami klatek schodowych. Fot. Andrzej Herfurt.
Kolorowe szybki (1977), fot. A. Herfurt

Cofnęliśmy się o osiem lat. Jest rok 1977, pierwsza połowa, trwają pracę wykończeniowe przy pierwszej ursynowskiej szkole podstawowej SP81. Bloki za nią to oczywiście Pięciolinii. A teraz niespodzianka. Zbliżenie na blok pośrodku kadru, ale 18 lat później.

Przejażdżka kucykiem na podwórku szkoły nr 81. Blok w tle to Pięciolinii 8, charakterystyczna tabliczka przetrwała zresztą do dziś. Nadesłała Julia Dziubecka.
Wio, kucyku (1995), nad. J. Dziubecka

Tadaam! Drzewa nieco podrosły, ścianę szczytową bloku przy Pięciolinii ocieploną cudowną blachą, a kolorowe szybki wciąż tu są. Wkrótce jednak znikną. Nie tylko stąd, ale i z całego osiedla. Czy ktoś może wie, dlaczego je zdemontowano? Ramy były nieszczelne? Wiało na klatce schodowej? A jak już wymieniono okna, to nikomu się nie chciało starych szyb wstawiać?

Zanim powstało Centrum Handlowe Land przy Wałbrzyskiej, lokalne potrzeby zaspokajał blaszak w centrum kadru. Wciąż zresztą istnieje. Ostatnio jako Biedra. Nieco bliżej mamy budowę metra przecinającą Smródkę. Zdjęcie: Krzysztof Serdakowski, photochris.com/Polska.htm
Budowa metra nad Smródką (1985), fot. K. Serdakowski

A na koniec kolor u sąsiadów z SnD. Wracamy na Koncertową do 1985 roku. Krzysztof Serdakowski po zrobieniu naszego zdjęcia tytułowego kieruje aparat na Smródkę, uwieczniając budowę metra i kolorowe wstawki na elewacjach szarych bloków. Na dziś to tyle. Gdyby ktoś wiedział coś więcej, zwłaszcza o tych klatkowych witrażach, niech koniecznie da znać w komentarzu poniżej.

 

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

3 KOMENTARZE

  1. To jest kwestia wyłącznie zmian spowodowanych renowacją osiedla. Firma która się tym zajęła najwyraźniej nie miała zlecenia na kontynuację poprzedniego wystroju wnętrz i elewacji. Proponując nowoczesne rozwiązania wyszła z prostą i praktyczną propozycją wyposażenia. Dzisiaj wszystko jest w ten właśnie sposób prostowane, a zniechęcenie do dawnych miejsc nowych przedsiębiorstw z zewnątrz (bo na pewno te firmy nigdy przedtem nie miały nic wspólnego z Ursynowem) spowodowało właśnie takie rozwiązanie. Pozdrawiam wszystkich Ursynowian!!!

  2. Specjalistą nie jestem. Ale te szklane witraże były osadzone na kątownikach i mocowane kitem. Nie trzymało to 1. ciepła, 2. kit twardniał i odpadał trzeba było go notorycznie uzupełniać, 3. w sumie jak w pierwszym szczelinami ciągnęło.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?