Jeżeli chcecie dzieciom pokazać, jak się budowało za PRL-u, to koniecznie weźcie je na rower wzdłuż Doliny Służewieckiej. W grudniu rozpoczęto tu remont chodnika i drogi dla rowerów. Trwa do dziś. Pół roku na kilometr – to jest tempo!

Zaczęto późną jesienią, z przytupem. Ciężki sprzęt zerwał stary asfalt, choć tak szczerze to nie jestem do końca przekonany, czy ten poprzedni rzeczywiście trzeba było wymieniać. Wytrzymał 40 lat. Był miejscami dziurawy, ale w porównaniu na przykład ze ścieżką w Alei Kasztanowej to i tak był luksus. Przejazd zamknięto i oficjalnie zamknięty jest do dziś.

Chodnik na rogu Doliny Służewieckiej i Nowoursynowskiej. Tak to już trwa od jesieni zeszłego roku i nie zanosi się na szybki finisz. Fot. Maciej Mazur
Wieczny remont. 2019, fot. Maciej Mazur

Tak to wygląda od strony Nowoursynowskiej. Ten gładki asfalt to – wbrew pozorom – stara nawierzchnia. A to wylewające się chropowate coś to ta nowa. Pięknie położona. Remont objął odcinek od wiaduktu Alei KEN do Nowoursynowskiej właśnie. A ponieważ od pół roku nic tu się nie dzieje, barierki w czynie społecznym usunięto i oczywiście wszyscy jeżdżą, mając w nosie znaki.

Równy, nowy asfalt położony pół roku temu na chodniku i drodze dla rowerów przy Dolinie Służewieckiej. Fot. Maciej Mazur
Uskok tektoniczny. 2019, fot. Maciej Mazur

Nowa nawierzchnia, dziurawa i bez krawężników, wystaje dobre 15 cm ponad poziom starej i ponad poziom ziemi. Ktoś mógłby zauważyć: co się Pan czepiasz, to przecież tylko pierwsza warstwa asfaltu, wszystko się uzupełni! Serio? To jeżeli położymy na tą fuszerkę jeszcze jedną warstwę, to będzie już wystawało na 20 centymetrów i kto spadnie z takiej ścieżki, temu biada. Dzieciom zwłaszcza. A miało być pięknie. Proszę bardzo:

Błyskawiczny remont jednego z najbardziej malowniczych traktów rowerowych w Warszawie. Równy jak stół asfalt pojawi się w najbliższych dniach na ścieżce pieszo-rowerowej wzdłuż Doliny Służewieckiej. – Korzystamy z ostatnich dni bez śniegu i mrozu – mówią drogowcy. – Zakres remontu trochę zależy od tego, jak długo utrzyma się pogoda bez mrozu i śniegu – mówi Mikołaj Pieńkos z biura prasowego Zarządu Dróg Miejskich. – Chcemy wyremontować co najmniej odcinek od al. KEN do Nowoursynowskiej. Jak pogoda pozwoli, wyremontujemy dłuższy odcinek.<span class="su-quote-cite">Gazeta Stołeczna, 12 grudnia 2018</span>

„Równy jak stół asfalt” można sobie obejrzeć na miejscu. Co gorsza, kompletnie nic tam się nie dzieje. Zostawiono zakazy, zostawiono barierki, zresztą stawiano je gęsto – zagrodzono na przykład nieczynny od 30 lat dawny przystanek 195, aby nikt na pewno tu nie wysiadł.

Gdyby ktoś z nieczynnego od lat przystanku przy Dolinie Służewieckiej chciał wyjść, to nie. Nie wolno. Fot. Maciej Mazur
Przystanek nieczynny. Od 1989 roku. Fot. Maciej Mazur

Ten przystanek wyłączono z użytkowania w 1989 roku. Taka symboliczna data. Możecie na nim wysiąść i poczuć się jak za PRL-u. Wtedy takie inwestycje, rozpoczynane i porzucane, nikogo przecież nie dziwiły.

EDIT, 16 maja 2019: Temat podchwyciła Gazeta Wyborcza. I stał się cud. ZDM przypomniał sobie o budowie i nawet zamierza to dzieło skończyć.

Maciej Mazur
Rówieśnik Ursynowa (1977) i autor trzech książek o historii dzielnicy. Zawodowo reporter Faktów TVN i autor programu Ranking Mazura w TVN24.

Skomentujesz? Wiesz może coś więcej? A może autor się pomylił?